14 czerwca 2013
Cztery kafle w łazience
pęknięte
kości w ręce
ból nie przechodzi
trwa uporczywym uściskiem
każdego ranka świadomość drąży
ten sam obraz ciebie
"już tego nie czuję..."
zabijam złowrogie echo uderzeniem w ścianę.
RP
Najnowsze prace:
pozostałe wiersze: Podmuchy, ---, Zen ogrodu, ***, Już nie sięgam wzrokiem, Metamorfozy, Cztery kafle w łazience, xxx, Kiedyś zatrzymał mnie chłód, Golem, Tu i teraz, Obok Nike z Samotraki, Rime, Traffic, Daydreaming, You are walking my dreams, Don't, O świcie, Haiku, ***, Reduta, W mojej głowie mętlik, Kamienie, Kocie łby, Żyję na zakrecie, Tortura, Prośba, Czucie, Głęboki fotel, Kropka, Nieład wizerunku, Wiem co czujesz, Koniec końca, Afrodyzjak, Chłód, Wena, Syn, Wiersz, Nie kochasz mnie, Cała pęczniejesz kwiatem, Śledzę twoje spojrzenie,
Ostatnie komentarze:
1 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
brawo
1 lutego 2025
czaple są piękne, ale żurawie chyba jeszcze
1 lutego 2025
te kwiaty to były od niej właśnie, prezent
1 lutego 2025
dzięki, te zanikające zanikanie to taka zagwostka
1 lutego 2025
a to pech, ale proza, ja jednak gonie czasem
1 lutego 2025
wolnyduch
Tak, chyba każdy piszący ma podobne marzenia, myślę,
1 lutego 2025
violetta
Dziękuję ci bardzo :)
1 lutego 2025
A może jednak jest coś :) chciałoby się teraz
1 lutego 2025
sorry - odczytać, miałam napisać.
1 lutego 2025
ajw
Proste marzenie prosto napisane z malutką nutką
1 lutego 2025
Tak sobie myślę, że chyba nie każdy musi
1 lutego 2025
Rewelacyjny kawałek bardzo dobrej poezji.
1 lutego 2025
Toya
1 lutego 2025
Teresa Tomys
1 lutego 2025
Teresa Tomys
1 lutego 2025
wiesiek
1 lutego 2025
AS
1 lutego 2025
violetta
1 lutego 2025
Yaro
1 lutego 2025
Toya
1 lutego 2025
wolnyduch
1 lutego 2025
wolnyduch