Mirosłw Bondarowicz, 27 stycznia 2011
Tak sobie siedzę i myślę
Co by to było, gdyby w Wiśle
Zamiast wody
Pływały truskawkowe lody.
A na przykład w rzece Nysie
Taplały by się same ptysie.
Po ulicach z sezamem
Jeździły by auta z marcepanem.
Dzieci miały by kurtki
Z bananowej skórki.
Szkoła była by z czekolady
A wszystkie klasy z marmolady.
W morzu pływały by meduzy
Takie duże jak arbuzy.
A chmury były by w łaty
Całe z cukrowej waty.
Tak sobie siedzę na plaży
I tak mi się marzy.
Aby żadne dziecko na świecie
Nigdy nie musiało żyć w biedzie.
I żeby miało tyle smakołyków
Ile słońce ma promyków.
Tak, żyło by nam się miło…
Gdyby to wszystko mi się nie śniło.
Mirosłw Bondarowicz, 27 stycznia 2011
Zwolna zamykam oczy
Powoli oddalam się
Zanużam w ciemności
Odpływam w bezkresne wody oceanu.
Ciało moje jak łódź
Szarpane nawałnicą
To wzbija się na falach
To wśród nich ginie.
I nagle widzę swiatło
To co grzmiało
Nagle wyłagodniało...
Niech się stanie wiecznością.
Blask światła mnie zniewala
Ufam mu, idę za nim.
Strach opuszcza mą duszę
Ciekawość moją wzbudza.
Coś w tym jest dziwnego, tajemniczego
Wpatrzony w migające świetliki
Oczu zabrać nie umiem,
Czy to jawa już jest, czy to sen trwa.
Mirosłw Bondarowicz, 27 stycznia 2011
W Polsce jest nowa wódka
Nazywa się Palikotówka.
Że jest to napój boski
Doniósł o tym sam Niesiołowski.
Pije ją Tusk, Schetyna i Chlebowski
Zachwyca się nią także Komorowski
Pawlak też kielicha sobie strzelił
Dlatego do Platformy się przykleił.
Wyczuła gorzałkę Pitera,
Która na wszystkich papiery zbiera.
Popiera ja w tym minister Kopacz
Która wpadła w wielką rozpacz.
Bo jak ma promowac zdrowie
Kiedy Palikotówka posłom w głowie.
Mirosłw Bondarowicz, 28 października 2010
I.
Pewien kupiec z Konina
Na zakupy przybył do Gryfina.
Pomyślał stojąc nad Odrą
Co zrobić z kupioną kołdrą?
Więc ją wyrzucił i napił się wina.
II.
Do Gryfic przyjechał Romek
Kupić sobie domek.
Pieniędzy jednak miał mało
Kupić domku się nie udało.
Powiedział mi o tym jego ziomek.
III.
Daj zbadać się w Zdunowie
Sprawdzisz swoje zdrowie.
Przywita tam cię siostrzyczka
Śliczna jak różyczka.
Nie wierzysz każdy ci to powie.
IV.
Z Dobrzan razu pewnego
Jakaś dama wyjechała do Zakopanego.
Cóż z tego, że tam góry
Wolała jednak dobrzańskie mury.
Wróciła do domu swojego.
V.
W Goleniowie nad brzegiem Iny
Stały śliczne dwie dziewczyny.
Dwóch wędkarzy też tam stało
Aż im w portkach coś zagrało.
Łowić skończyli i poszli do ciotki na imieniny.
VI.
Samouk pisał piosenkę w Łobzie
O biuście, kapuście i bzie.
Prasa się o tym rozpisywała
Jako wzór limeryka przedstawiała.
I dobrze nie każdy umie grać na kobzie.
VII.
W Kołobrzegu, w kawiarence
Trzymała się para za ręce.
Mało im tego było
Pocałowali się w ryło.
Dwie świnki brały udział w tej scence.
Mirosłw Bondarowicz, 21 września 2010
Gdy pierwsza gwiazda
Na niebie wzejdzie
Znak, że Pan Jezus
Do nas przybędzie.
Zapalmy świece
I zimne ognie
Razem kolędę
Śpiewajmy zgodnie.
Potem opłatkiem
Podziel się z dziadkiem,
Siostrą i bratem,
Mamą i tatą.
Na stole stoi
Potraw dwanaście
Żebyś do syta
Najadł się właśnie.
Ta świętą noc
Radość niech da
I każdy w sercu
Zawsze ją ma.
Mirosłw Bondarowicz, 24 czerwca 2010
A kiedy już umrę
Zbijcie mi trumnę
Niech będzie tylko solidna,
Przewiewna i dosyć widna.
Może być nawet sosnowa
Tylko żeby była nowa.
Gdy była by używana
To mogła by odpaść ściana.
Przeciąg by się zrobił
I w tym dole by mnie dobił.
Próśb mam jeszcze wiele,
Na przykład żeby w kościele,
Kiedy ksiądz żegnać mnie będzie
Niech wygłosi orędzie,
Niech wszystkim opowie
W bardzo krótkiej mowie
Jakim za życia człowiekiem byłem,
Co piłem, jadłem i śniłem.
A potem wieko przybijcie
Tylko mnie nie przytrzaśnijcie!
Na cmentarz niech mnie zawiozą
Najlepiej asfaltową szosą.
Można jechać i po bruku,
Ale przelewało by mi się w brzuchu.
A kiedy ceremonię zakończycie
Do grobu mnie włożycie.
Piaskiem dół zasypiecie,
Łopatami dobrze przyklepiecie.
Na koniec krzyż mi postawcie
I proszę tylko nie płaczcie.
Przecież kiedyś się spotkamy
Wtedy sobie pogadamy.
Amen
Mirosłw Bondarowicz, 23 maja 2010
Kiedy ja w twoje oczy patrzę
Cieszy mnie twój pogodny wzrok
I jak chciałbym bardzo
Pieścić twoją dloń
Szukać gwiazd w oczach twych
Kolorowe zbierać sny
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga