2 stycznia 2011
Próżnia
Cisza - za często mnie osacza. Stoję pośród wrzeszczących myśli i ulegam oczyszczeniu. Cisza? Wrzask molestuje uszy. Gwałtowny impuls. Mózg akceptuje sygnał.
Pokój - napierająca przestrzeń. Schować ciało w Puszkę Pandory i stać się nadchodzącym nieszczęściem.
Krzyk przywarł do dziecięcych ust - mój osobisty głaz Syzyfa. Chcę pomóc, lecz świat rządzi się innymi zasadami. Zrozumieć skomplikowaną naturę człowieka - marzenie z górnej półki. Dojrzałość atakuje znienacka. Emocje krępują wrodzoną bezwzględność. Wyciągam dłoń - niepotrzebnie. Dasz palec, wezmą całą rękę, a po niej dobiorą się do reszty. Hieny!
Noc. Stoję nagi, zalany potem. Wstyd utkwił na dobre w hebanowych oczach. Sny - przeklęty atut zmęczenia. Bezsenność - lekarstwo dla wycieńczonej wyobraźni. Szukam receptur, lecz błędne koło zaciska pętlę na wychudzonej szyi mózgu.
Chłodny parapet podtrzymuje zwiędłe ciało. Miasto nocą. Światła w oknach sąsiednich bloków dawno pogasły. Ciemność przecinają rzędy smukłych latarń. Mętne spojrzenie kogoś wyszukuje. Świadomość boleśnie policzkuje. - Ocknij się, twoja Kleopatra nawet nie wie, że istniejesz. Śmiech dławi gardło. Pogarda dla samego siebie.
Kubeczki smakowe reagują na zimne wino. Odkrywam kolejną formę rozkoszy. Indywidualny sposób odkupienia. Samotność - skrajny rodzaj ascezy.
Odyseusz teraźniejszości. Płynę do Itaki. Szukam w nieustannym biegu. Powietrze wpływa do płuc, a wraz z nim strach, że to wszystko jest tylko wyobraźnią. Zatracam granice. Zimny kubeł wody nie pomaga.
Dziwny stan i cicha prośba by jutro było intensywniejsze.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka