4 listopada 2010
Kręgi szarych wzruszeń
Odciski palców są wszędzie, gdzie tylko nie spojrzeć, jak tu kupić nowy dywan, jak postawić nowe lemury na straży, by znów miejsce było nieświadomie piękne. A tak się pocę, skulam zrozpaczony i nic, wielkie nic. To wiatry się stały standardem, jak świat, jak każda cegła. W coś znów mnie zamieniają leukostrady. Widok zimnej wody odrzuca, rodzi strach, a ja wśród pejzaży nienawiści się oświetlam. Wszystko tak niechcący, jakbym nie dopił herbaty. Rzeczywistość jest większa ode mnie, bo ja stałem się mały, nieśmiały, nieczłapiący po mchach przedzimowych. Wszystkim oblepiony, tak jak wszystko ućpane głupotą. To kręgi szarych wzruszeń, bym zakopał się w przestrzeni, której nie znoszę. To tak jestem zanurzony w kłębach niczyich marzeń i tam zostanę w pozie nie własnej.
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
smokjerzy
10 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
9 listopada 2025
violetta
9 listopada 2025
wiesiek
9 listopada 2025
tetu
9 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
8 listopada 2025
sam53
8 listopada 2025
wiesiek