6 września 2011
Czterej Bracia
Mała część ogromu siły dana była wielkiej łące
By wiosną w trawie wyrosło drzewo wiatry wstrzymujące.
A łąkę przecinał strumyk, który piękny był jak motyl,
Płynąc skręcił w stronę dęba, by ten nie czuł się samotnym…
Pokochał ten widok mały chłopiec gardząc światem,
Pośród łąki traw biegając zechciał ich pozostać bratem.
A w pniu drzewa pięknym domem dziupla jest dla mądrej sowy,
Czwartym bratem więc on został, wróżąc dramat swymi słowy,
Którym wiary nie dawali jego bracia twierdząc wiernie,
Ze świat cuda im poczyni, nie cmentarza peryferie…
I tak lata ciepła pora całą czwórkę radowała,
Nadeszły upały życie, pod dębem zasiadła para.
Modry strumień i szum liści piękną nutę wygrywały,
Chłopiec z sową nucił pieśni, a trawy im się kłaniały.
Została z nimi dziewczyna dając sercu chłopca siłę,
Sowa jednak miała wizję – nocą wyśniła mogiłę…
I minęła piękna pora, bo jesienią świata głosem
Pod dębem przeszły żywioły chwaszczystą siejąc stokłosę.
Strumyk płynął teraz inny musząc dźwigać świata trudy;
Chłopiec wspomniał słowa sowy, ze nadejdą życia trudy.
A przy dębie skalny chodnik niczym rany drzewa pięty,
Ida tłumy deptać łąkę, brat dąb dostał obraz święty,
By mu ciążąc przypominał ze już nadszedł czas ich kary;
Obraz zamknął dziupli wyjście, pod drzewem już nie ma pary.
Wziął żywioł pary połowę dziewczynę brata werbując
Kłamstwem o świecie nieznanym, chłopca piękno życia trując.
Świat strumień okradać począł czerpiąc z niego życia wody,
Prędko suche dno zostało – umarł brat, choć był tak młody…
Ciemne liście dęba skryły zwłoki poległego brata;
Obraz z drzewa też był jego – owoc okrutności świata…
Chłopiec chciał otworzyć dziuplę, by był wolny brat –ptak mądry,
Znalazł zwłoki, z żalu (?) upadł, świat wytoczył swe przesądy…
Chodnik przyjął ciała braci, butem świata rozdeptane,
Przykryte świętym obrazem, brudnym śniegiem przysypane.
Dąb chciał błąd wypomnieć światu, który wizję Sowy ziścił,
Jednak gdy stopniały śniegi, nie wypuścił on już liści…
Świat przemierza wciąż chodniki miedzy suchymi dębami,
Wolność, piękno, miłość, mądrość chodzą swoimi ścieżkami…
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek
3 listopada 2024
Listopad.Eva T.
3 listopada 2024
Pokój za ziemięMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
światłojeśli tylko