17 sierpnia 2010
Zapomniana
Do
muzyki zespołu Empyrium - Dying Brokenhearted
Przychodzę tam codziennie. Przysiadam i wpatruje sie, jakbym chciał zobaczyć Ja jeszcze raz, jeszcze raz...
Promyk maleńkiego światła, jak łza anielska, spływa powoli pośród małych puchowych pierzynek opadających na ziemie. Biały całun powoli pokrywa cały mój świat.
Klękam w tym samym miejscu co zawsze od lat.
Powoli wyciągam rękę, tysiące malutkich puszków osiada na mej ręce, w oddali słyszę płacz, jej płacz.
Otwieram dłoń. Maleńka róża koloru życia lśni mieniąc się wszystkimi rodzajami uczuć.
Dwanaście płatków rozbłyska, jeden przez drugiego próbuje być bardziej zauważonym, tylko jeden jest zwykły, wygląda jakby zastygała na nim mała kropelka. Odrzucam resztę zwykłych, tylko pięknie mieniących się płatków.
Podnoszę do góry tylko ten jeden czerwono-matowy z mała łezką pośrodku.
- Czy, czy to ty jesteś tym, tym słowem, ciałem?
Płacz ustal. Cisza, jak miriady gwiazd nagle by spadło ze sklepienia niebieskiego, poczęła mówić swym irracjonalnym głosem, w mym mniemaniu ludzkiej wyobraźni, anielskim.
- Tak.
Nie mogłem uwierzyć ze to się dzieje naprawdę ze śnie i ze jest to cudowny sen, który nie chce aby się kończył, chce żeby był wieczny, żeby był.
- Czy to ty dajesz ta radość?
Kolejne niebo runęło powodując nieokreślony dźwięk w mych uszach.
- Tak.
- To dlaczego mnie jej nie dałaś, czemu jej nie zaznałem, dlaczego?!
-
Dałam ci ja i to bardzo dużo.
-
Gdzie? Nie widzisz co się ze mną dzieje, nie widzisz gdzie jestem, nie widzisz tej cienkiej pieprzonej linii, która jest miara tej twojej MILOSCI!!
- Widzę.
- Gówno widzisz!!
- To ty nie widzisz, spójrz, rozejrzyj się zobacz tych wszystkich co stoją wokół ciebie, spójrz na ich twarze, spójrz na ich łzy wylane dla ciebie, czy nadal tego nie widzisz, nie widzisz tego?
- Widzę...ale dlaczego, dlaczego teraz, kiedy jest już za późno?
- Bo nie chciałeś widzieć tego wcześniej, interesował cię tylko świat materialny, tylko głupia telewizja i kartki w kalendarzu przypominały ci o mnie. Choć ze mną pokażę ci więcej...
Powoli wyciągam swoja dłoń w kierunku Jej jednego z miliona płatków. Ona wyciąga swoja dłoń i dotyka mojej. Linia mego życia urywa się na monitorach szpitalnych.
Słyszę płacz i łzy płynące po policzkach.
Wiem teraz jedno - miłość nie umiera - żyje w nas wiecznie tylko nie potrafimy jej tak naprawdę odnaleźć gdyż Ona nie jest tylko zwykłym prezentem czy tez słowem wypowiadanym na co dzień "kocham Cię", nie Ona jest jak płatek róży, zwykła, matowa i jedyna w swoim rodzaju, ale im częściej się jej używa tym
bardziej staje sie pospolita i przelukrowana, jest tylko bladym odbiciem cienia skomercjalizowanego świata gdzie można Ja kupić za 3zl i 99gr.
"Gdzieś w przestrzeni się wylania
Cień dwóch serc, opada mgła
Jedna chwila, jedno słowo zastąpiły setki lat
Wiec się nie smuć naciesz oczy
Kwiatu szczęścia krotka noc
Międzygwiezdny pyl miłości spada na nas Jego tchnienie
Lecz już czas na przebudzenie
Czas odśpiewać bólu tren
Musisz odejść i ja musze
W krucha pamięć cienka nic..."
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek