4 listopada 2018
Deszczowo
Jesienny poranek mży deszczem
z dachu spływającym jak struga
powiedz mi czy mnie kochasz jeszcze
samotność tkwi przy mnie dość długo
nikłą nitką słowa się plączą
jak po łąkach srebrne strumienie
ale one kiedyś się łączą
ja wciąż czekam tęsknie codziennie
może zapach traw ciebie skrywa
lub złoty talerz słonecznika
albo oglądasz wszystko siedząc
nocą na skrawku rogalika
czy widzisz jak tańczą na wietrze
białych brzóz bezwstydne ramiona
proszę – pocałuj mnie raz jeszcze
nim kropla deszczu tęczą skona
jesień już ptaki odleciały
owoc zerwany sady puste
szeleszczą liście pod drzewami
pachną maliną moje usta
27 września 2025
violetta
27 września 2025
dobrosław77
27 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
absynt
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
ais
26 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
Belamonte/Senograsta
25 września 2025
sam53