Paweł Hajduk, 10 czerwca 2010
Był późny wieczór. Wciąż gryzły komary. On stał plecami nad niewielkim stawem:
Gorzkie kobiety lśniły na plakatach,
Kroiłem nożem, wbijałem widelec
I próbowałem każdą z nich z osobna,
I próbowałem wielu innych rzeczy.
Nie smakowały mi lub smakowały,
Językiem, nosem buszowałem w bramach,
Aż bramy stały się częścią mnie,
Aż mnie nie było - inaczej niż w bramach.
Przerwał, ze złością uderzył w szyję, ściągnął komara i otrzepał palce. Drapał się chwilę po rękach i nogach. Już myślał dalej:
Nic nie powinno być jak być powinno,
Nie powinienem tak być jak przebyłem.
Gorzkie kobiety śmiały się tajemniczo,
A pod koszulką niosły tajemnicę.
Lecz wtedy jeszcze nic nie rozumiałem.
A teraz stoję nad zmętniałą wodą,
Woda zmętniała urosła nade mną,
Noszę ją w sobie, a ona powtarza:
Żyłeś w Piasecznie całe swoje życie,
Półcień w półbramach stał się twoim cieniem,
A teraz w szyję gryzą cię komary,
Teraz w nich mieszka wszystko o czym nie wiesz.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 grudnia 2025
Jaga
27 grudnia 2025
dobrosław77
27 grudnia 2025
Arsis
27 grudnia 2025
Arsis
26 grudnia 2025
sam53
26 grudnia 2025
wolnyduch
26 grudnia 2025
wiesiek
26 grudnia 2025
ais
25 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
wiesiek