30 lipca 2010
rano
Większość dziesięciu boskich przykazań
Udało mi się złamać.
-Im dłużej lecisz do dna,
Tym głębiej jest ciemność
Bardziej bolesna
I bardziej pożądana.
Jak ten mrok pochmurnej nocy
Co kryje wstyd policzków,
Albo puste sumienie
Biały puder zmienia twarze w papierowe maski
Oziębłych dam.
-To jest najgorszy rak co toczy mi duszę
Chęć wyznań i niemoc, którą jest duma
I ciągła bitwa o prawdę
I to nieuchwytne,
Czego wciąż brak
Bo kiedy odzyskasz świadomość
W nie swoim pokoju, z flaszką alkoholu,
Którym upiłeś sie wczoraj
I widzisz wschód dnia
Nad dachami śpiącego miasta
-Masz wtedy skłonność zastanawiać się
Czy to wszystko ma sens?
Czy ma przyszłość, jakąś wagę i znaczenie
Dla kogoś innego niż ty.
Lecz zamykasz powoli bolesne powieki
I bez odpowiedzina trudne pytania
Zasypiasz zmęczony własnym
Niespokojnym snem...
22.V.2010
29 września 2024
Śnię, że jesteś ze mnąMarek Gajowniczek
28 września 2024
tak trudno się zapomniećsam53
28 września 2024
Noc po ciężkim dniuMarek Gajowniczek
28 września 2024
jest w nas siła co o swojeYaro
28 września 2024
2809wiesiek
27 września 2024
Dwa krokiBelamonte/Senograsta
27 września 2024
Zapachniało powiewem jesieni,Eva T.
27 września 2024
2709wiesiek
27 września 2024
Na huśtawce nastrojuMarek Gajowniczek
26 września 2024
2909wiesiek