30 lipca 2010
rano
Większość dziesięciu boskich przykazań
Udało mi się złamać.
-Im dłużej lecisz do dna,
Tym głębiej jest ciemność
Bardziej bolesna
I bardziej pożądana.
Jak ten mrok pochmurnej nocy
Co kryje wstyd policzków,
Albo puste sumienie
Biały puder zmienia twarze w papierowe maski
Oziębłych dam.
-To jest najgorszy rak co toczy mi duszę
Chęć wyznań i niemoc, którą jest duma
I ciągła bitwa o prawdę
I to nieuchwytne,
Czego wciąż brak
Bo kiedy odzyskasz świadomość
W nie swoim pokoju, z flaszką alkoholu,
Którym upiłeś sie wczoraj
I widzisz wschód dnia
Nad dachami śpiącego miasta
-Masz wtedy skłonność zastanawiać się
Czy to wszystko ma sens?
Czy ma przyszłość, jakąś wagę i znaczenie
Dla kogoś innego niż ty.
Lecz zamykasz powoli bolesne powieki
I bez odpowiedzina trudne pytania
Zasypiasz zmęczony własnym
Niespokojnym snem...
22.V.2010
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.