1 marca 2012
Chrystusy
Być oaza dla spragnionych
Białą flaga na sztandarze
Być przytułkiem odrzuconych
Marzyć po mocniejszym w barze
Pewnie deptać poprzez bagno
W dal z kompasem zamarzniętym
Poprzez, drugie, czwarte dno
Zawsze będąc przed zakrętem
Być osłoną przed zawieją
Co po drodze wszystko zdarła
I ostatnią twą nadzieją
Która jeszcze nie umarła
Wszyscy jesteśmy Chrystusami
Pokiereszowanych serc
Jasno świecić w mdłym tunelu
Niczym alarmowe światło
Drogowskazem jednym z wielu
I zagadką nazbyt łatwą
Być lekarstwem jak placebo
I tym wszystkim, co pod ręką
Odpowiedzią, na dlaczego
I niepodważalną puentą
Ratownikiem tuż za boją
I karetką na sygnale
Być ostatnią twą nadzieją
Ty pacjentem moim stale
Wszyscy jesteśmy Chrystusami
Pokiereszowanych serc
Być jak własne swe odbicie
W którym nikt się nie chce wieszać
Bólem, który rodzi życie
I jak kapłan je rozgrzeszać
Być jednym z tych jedynych
Co Cię nigdy nie odtrąci
Odpowiadać ze twe czyny
Razem z Tobą marnie kończyć
Być jak mesjasz różnowierców
Co przez dobro zginął w krzywdzie
Jak ktoś nie ma miejsca w sercu
To nie znajdzie miejsca nigdzie
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta