6 lipca 2010
Konary smutnych drzew
Konary smutnych drzew jak ręce
Światła wielkich domów z kamienia
I czas, co zatrzymać się nie może
W pół taktu, w pół spojrzenia
Cicho-kurwa-sza
Noc unosi się jak dym
Z lokomotywy czasu
Cicho-kurwa-sza
Zamykam martwe oczy
Oddycham kolorami
czarnym i szarym
czarno-szarym
Płynę w poprzek muzyki
Płynę wzdłuż rynsztokami
Kreślę w zeszycie słowa
Zakrwawionymi rękami
Konary smutnych drzew
Chwytają mnie za płaszcz
I noc się łasi jak kurwa
Czarno-szara mać
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro