14 stycznia 2017
14 stycznia 2017, sobota ( Ciało młodej dziewczyny; słodka kruszonka. )
Dzisiaj przypomniałam sobie jak pachnie ciało młodej dziewczyny, kiedy jest po raz pierwszy zakochana. Ma te paręnaście lat, jest ciepło (to ważne, bo jej skóra jest ogrzana słońcem. Początek albo koniec lata; raczej początek). Jest bardzo ciepło. Skóra jest słodkawa i słona, ma w sobie coś dziecięcego i coś dorosłego jednocześnie. Ramiona i włosy, kiedy przysuniesz do nich nos - są słone, a trochę szyprowe. Młode ciało pachnie nadzieją na to wszystko co będziecie potem robić w ukryciu, rękami. Potem powie rodzicom, że lekcje były dziś dłużej, a po szkole wspólne odrabianie lekcji (pokiwają natychmiast głową z milczącym zrozumieniem).
Odgniecenia od wysokich traw na udach, na ramionach. Na skroniach. Zaczerwieniona, podrapana skóra i ten zapach, którego nie da się z niczym innym pomylić i nie da się go już nigdy potem powtórzyć. Tak pachnie gorączka pierwszych razów, pierwszych długich wieczorów nad rzeką, pierwszych niewróconych nocy, które spędza oczywiście na działce u koleżanki.
Zapach młodego ciała jest też żelazistym zapachem krwi i czerwonego wina, zmieszanych w równych propocjach tak, że nie wyodrębni jego genomu od jej miłości.
Skóra młodej dziewczyny pachnie jeszcze głodem i jawnym przeczuciem; naiwnie słodka - za chwilę gorzka i jeszcze bardziej słona. Masło orzechowe rozsmarowane na brzuchu, na jasnych długich włosach, na ustach, na małych piersiach.
Skóra młodej dziewczyny kiedy jest pierwszy raz zakochana - jest naga. Jest wystawiona na jego wzrok i prostą zwierzęcą żądzę utopienia jej. Gorączka nie spada, ale matka nie wie - dlaczego gorączka nie spada; dlaczego dziewczyna majaczy.
Dziewczyna jest śmiertelnie chora. Jest chora z miłości, jej ciało jest chore z miłości; słone i słodkie, ostre i świeże, jasne i niezużyte; sprężyste i zaraz kruche, jak wtedy kiedy wszystko to dzieje się po raz pierwszy. Ona myśli, że to będzie się działo zawsze, że papierosy nigdy się nie skończą, wino nigdy się nie skończy, rodzice nigdy się nie dowiedzą; to lato będzie już zawsze.
Podbrzusze jak wielka drożdżówka z kwaśnymi porzeczkami i lukrem. Smak późnego dzieciństwa, który zostanie z tobą na zawsze. Ciało młodej dziewczyny; słodka kruszonka.
8 grudnia 2024
0030absynt
8 grudnia 2024
0029absynt
7 grudnia 2024
Dzwonki, dzwonki, śnieguMarek Gajowniczek
7 grudnia 2024
ze wspomnień: prosto z ogrodusam53
7 grudnia 2024
W nieskutecznym rad sposobieMarek Gajowniczek
7 grudnia 2024
róż, peruczka i puderjeśli tylko
7 grudnia 2024
KasiaYaro
7 grudnia 2024
Jak zapobiec krzywdzeniudobrosław77
7 grudnia 2024
0712wiesiek
7 grudnia 2024
Dobry ruch (wszystko jestBelamonte/Senograsta