15 october 2014
O poranku światło rozjaśnia cienie
na jesiennych liściach
brat piżama i siostra nocna koszula
złączeni na wieki
 
blisko, a tak daleko
rozświetlony mdławą lampą zza okna
bezruch w mroku
 
dotyk budzi motyle
zapach mimozy na kruszynach wiatru
jestem, nie jestem
 
z rąk utkany  szal 
szuka granicy poznania
 
na krańcu  bezdechu
drgająca struna
 
ręce kreślą magiczne linie
z łkaniem i krzykiem
nie do zniesienia 
jaskółki lot 
 
ostatni haust
w drobinie oddechu wolności znak
 
łamią się fale
smutek zasłania smuga
dymu z papierosa
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
wiesiek