23 may 2013
11 october 2009, sunday ( wirtuozeria zakrapiana białą )
Piłam od zimnej niedzieli. Chyba wtedy pierwszy raz widziałam was na mieście. Wyglądaliście pięknie. Słońce zapomniało po co jest na niebie, ale w niczym to nie przeszkadzało. Miałam wtedy pochmurne samopoczucie, które zbiło mnie z tropu i wylądowałam na końcu pętli. Tramwaje są piękniesze od kobiet. Piłam od zimnej niedzieli, już mówiłam, że słońce zpomniało po co jest na niebie? Walizkę miałeś lekką, same pierolone pustki.
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma