27 june 2012
Poemat o piracie...
Urywane myśli
Pojawiły się ,serce
Bo on jest gdzieś
Bo on nie jest mój
Leżał na brzegu morza
Jak rozbitek szalony
Co próbował zdobyć wieczność
Na własność
Odebrać Aniołom sposobności
Do zwycięstwa nad …?
Pamiętam , uniosłam mu twarz
Zmierzwione miał wlosy
Przez syrenie śpiewy
Oczy zamglone smutne
W rozpaczy się miotał
Zgubił swój skarb
Serce mu biło ale one
Jakieś silne , bo krwawiło
Przecięte nożem zdrady
Zdradziło piekło jego właśne
Budził się z tego transu
Słowa liche powtarzał jak mantre
Jakby czcił swoją porażkę
I przeklinał los
Popatrzył na mnie, w oczy demona moje
Te znane tylko z mitów
Uniósł głowę jakby
Zdziwiła go ma egzystencja
Dotknęte moje usta przez zimne jego wargi
Zadrżały w czasie iskry
Które oświetliła serca
Które nigdy nie zapraszały
Wstał zdziwiony
Odchyliłam glowę
By mógł całować mnie wiecznie
Zniknął właśnie wtedy
Jego ludzie go wzywali....
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)