21 january 2012
Gdzieś
Wieczorem wylewam na papier kawe
i przypalam papierosem strone.
Wieczorem patrze jak tli sie tytoń
myśli ulatują tworzą chmury.
Zza obłoków wypełza światło
z jego niego oczu cień przypływa.
Stojąc pośród siebie
dookoła nic nie ma.
Nie istnieje podmuch co porywa
widze nicość, przykrywa ciała.
I odnajduje przyszłość która przemija
w teraźniejszości dnia wczorajszego.
Gdzieś ponad powiekami
umiera świt o zachodzie słońca.
By ofiarować nam życie
gdy księżyc
chowa sie prosto w usta.
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.