9 january 2012
Przy kawie słonecznej.
Po południu, powiedziałaś
kiedyś szeptem.
-A jak, gdybyśmy byli
zatopieni w świetle.
Zdającym się trwać
świata złudzeniem,
istniejącym ponad,
pod lub równolegle.
Może w tobie,
raczej nie we mnie.
-Tak, świecące ponętnie,
nie widoczne promienie.
Figle mi płatają niepojęte.
Takie proste zabawne,
chowają sie pod poduszkę.
Czasami umoszczą sobie
miejsce w uchu lub oku.
Albo, pompce wybijającej
nuty, codzienności niepewnej.
Pełnej trzasków wśród omamów,
szalejącej nadaremnie.
Lub tonącej w blasku
gestów, słów i westchnień.
Pełnym niepewnych,
płochych uniesień.
Jak inaczej mogło by,
wyglądać szczęście ?
Bo, w spokoju trzeźwym
i niezmiennym. Tylko
śmierć, nie zlodowacieje.
Ja napewno.
-Nie wiem, co masz na myśli ?
Mam się martwić ?
Idę naprawić kran,
znowu cieknie.
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
21 october 2025
wiesiek
20 october 2025
wiesiek
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
19 october 2025
Jaga