5 july 2011
brekcja
lewy prosty w serce i kręci
wie że nie lubię dobrze ułożonych
dat już sobie nie przypomnę
wiem kiedy tokują cietrzewie
ogony postawione
oczy jak karbonado
zazdroszczę
chęci życia
brak
najgorsza bezradność
od wczoraj utrzymywałam się
na powierzchni
sama
wchodzę pod wodospad
żeby tracić oddech
potrzeba niewiele
potrafi położyć na wznak
liczę bruzdy w suficie
dziura
nie wystarczy załatać
i tak przecieka
nie dopilnowano
postać
gramoli się
odrażająca brudna
do granic
wściekłość w tyglu
pasjami
ryglowane usta
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma