Prose

Eugeniusz Pusty
PROFILE About me Prose (4) Diary (3)


19 july 2011

Lśniący Pantofelek - początek

Punktualnie o godzinie dwudziestej drugiej otwierają się drzwi do sklepu obuwniczego. Mechanizm unoszący żaluzje w witrynach, ukazuje niezwykły widok wystawy. Są tam dziesiątki sztucznych stóp, a na nich przeróżne modele obuwia. Wszystkie buty lśnią, świeżo wypastowane, w świetle lamp. Neon świecący nad sklepem informuje przechodniów, że sklep został właśnie otwarty i zaprasza do środka na zakupy. Nad tym, żeby wszystko odbyło się punktualnie czuwa kierownik, który jest jednocześnie właścicielem i członkiem Komisji Śnieżnej, jednak nigdy nikomu o tym nie mówił, gdyż wie co grozi za ujawnienie tej informacji. Jest to niski jegomość w wieku 42 lat, o niewielkiej tuszy i całkowicie łysy. Dzięki majątkowi jaki zbił grając na giełdzie, postanowił urzeczywistnić swoje szalone marzenie, aby otworzyć sklep obuwniczy o nazwie „Lśniący Pantofelek” i to czynny od 22 do 6. Nigdy nie cierpiał pracować w dzień. Oprócz niego pracują
tam jeszcze cztery osoby. Dwóch kasjerów, bliźniacy Mba i Omba, emigranci z bliżej nie określonego kraju w Afryce, oraz dwie Chinki Li i Lao obsługujące klientów. Wybrani zostali po wyczerpującej miesięcznej rekrutacji. Wszyscy ubrani są w jednakowe stroje, czarne spodnie i białe polo, a na stopach eleganckie czarne buty oraz obowiązkowo czarne skarpetki. Li i Lao są studentkami z Pekinu, które przyjechały doktoryzować się na miejscowym uniwersytecie z nauk politycznych. Li pisze pracę na temat odbioru pism przewodniczącego Mao w społecznościach chińskich mieszkających poza granicami Chin. Lao natomiast o komentarzach polityki zagranicznej Chin w lokalnej prasie. Obie cierpią na wrodzoną bezsenność. Oprócz tego są kochankami od pierwszego roku studiów, ale ze względu na niechęć do lesbijek w ich rodzinach, nie przyznają się do tego i ukrywają swój związek. Mba i Omba natomiast boją się dnia (dręczą ich koszmarne,
bliżej nieokreślone przeżycia z dzieciństwa) i wolą pracować w nocy.
Sklep został otwarty, mogłoby się wydawać, że przy tak absurdalnych godzinach otwarcia, nie ma żadnych klientów. Jednak jest to bardzo powierzchowny pogląd, gdyż tak naprawdę istnieje pewien procent społeczeństwa, który również dla odpowiedniej swojej egzystencji wybiera nocny tryb życia (nie dotyczy to prostytutek, ani bywalców
nocnych klubów oni mają inne powody do nocnego życia). Dźwięk otwieranych drzwi sprawił, że wszyscy w oczekiwaniu przygotowali się do podjęcia działania jakim jest obsługa klienta. Li stała po prawej stronie, gdzie znajdowała się kolekcja damskiego obuwia. Lao po przeciwnej, tam gdzie męskie odzienia stóp. Bliźniacy
siedzieli przy dwóch kasach, jednej przeznaczonej dla kobiet, drugiej dla mężczyzn. Drzwi otwarły się do końca i do środka weszło dwóch pierwszych klientów tej nocy. Kobieta i mężczyzna. Obydwoje elegancko ubrani, ze względu na niewielką ilość klientów, obsługa widziała ich po raz pierwszy.
- Dobry wieczór- powiedział Mba siedzący
najbliżej wejścia.- zapraszamy na zakupy w świecie najlepszych butów.
- Dobry wieczór - odpowiedział mężczyzna,
rozglądając się po sklepie. Nagle zwrócił się do kobiety, trzymającej go pod ramię - Czy uważasz, że jest to odpowiedni sklep i pora, żeby teraz dokonać zakupów?
- Podoba mi się tutaj- odpowiedziała mu
kobieta z uśmiechem i dodała - Jest tu tyle pięknego obuwia, że powinnam na pewno jakieś wybrać dla siebie. Mamy całą noc przed sobą.
- Chyba nie zamierzasz spędzić tu całej nocy? - zapytał mężczyzna.
- Zamierzam spędzić tu tyle czasu, abyś ty i ja mogli kupić buty - odpowiedziała kobieta.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1