10 june 2011
W piwnicy (1/2)
Budzisz się z potwornym bólem
głowy. Powieki ciążą ci jakby były z ołowiu. Dopiero po chwili
jesteś w stanie je otworzyć Nie pamiętasz co się stało. Z
trudem dotykasz pulsującego miejsca w okolicy potylicy. Szybko
zabierasz rękę ale ból się wzmaga. Zamykasz oczy głęboko
oddychając. Dopiero po dłuższej chwile jesteś wstanie znów
otworzyć oczy. Powoli przyzwyczajasz się do panującego w
pomieszczeniu mroku. Jesteś w stanie zauważyć jakieś niewyraźnie
kształty i rozróżnić odcienie szarości. Nie zdecydowałaś się
jeszcze wstać. Po własnym stanie łatwo zdiagnozowałaś uderzenie
tępym narzędziem w tył głowy. Typowy sposób aby pozbawić ofiarę
przytomności. Zmuszasz się do logicznego myślenia. Powoli
przypominasz sobie wydarzeni ostatnich dni.
"Dwa tygodnie wcześniej
-Wow, jak ja lubię w ten sposób
zaczynać tydzień. Poniedziałek rano i morderstwo. Uroczę,
otrzeźwiające i taka cudowna siłą napędowa na cały
tydzień.-mówisz idą przed siebie z wzrokiem utkwionym z żółtej
taśmie i tłumie ludzi kręcących się po miejscu zbrodni. Twój
partner spojrzał na ciebie jeszcze nie do końca wyspany.
-Nie narzekaj mogło być gorzej,
na przykład niedziela albo sobota rano
-Wiesz co zawsze w tobie
podziwiałam?- zapytałaś a on się automatycznie ożywił.
-Wygląd, inteligencje, dowcip,
wrodzone zdolności do pracy w policji ?-wymieniał coraz to nowsze
cechy z szerokim uśmiechem.
-Nie, optymizm w naszej cudownej
pracy- odparłaś przyśpieszając kroku i zostawiając go z
nieszczęśliwą miną. Gdy wreszcie do ciebie dołączył , zajęłaś
się oglądaniem ciała. Zwłoki nie był świeże ale tkanki mięknie
nie uległy rozkładowi do końca. Zasłoniłaś usta aby odrzucić
od siebie intensywny zapach śmierci. W najgorszym stanie była
zdecydowanie twarz ofiary. Rozkładająca się skóra połączona z
zaschniętą krwią dawała odrażającą mieszankę.
-Strzał między oczy -usłyszałaś
za sobą głos ulubionej patolog. Jej najwyraźniej ani zapach ani
wygląd nie przeszkadzał w ustaleniu podstawowych faktów.- Młoda
kobieta, około trzydziestki, leży tu od półtora, góra dwóch
tygodni.
-Egzekucja?- zapytał stojący obok
ciebie partner
-Już mówiłam, że podziwiam twój
optymizm. Jeszcze nic nie ustalone a on już stawia przed nami proste
rozwiązanie. Niezwykłe prawda-zwróciłaś się do kobiety,
pobierającej próbki.
-To może ty coś powiesz
panno-opieram-się-tylko -na-faktach.- zauważył ironicznie
-Jasne, idę przesłuchać świadka
a ty zajmij się przewiezieniem ciała do laboratorium. -
odwdzięczyłaś się podobnym uśmiechem kierując się w stronę
stojącego przy radiowozie mężczyzny. Usłyszałaś jeszcze coś o
profesjonalnym podejściu i niesprawiedliwości na świecie."
Usilnie próbujesz przypomnieć sobie fakty dotyczące ofiary, które
mogła byś powiązać ze swoją sytuacją. Nie jesteś jeszcze
wstanie wstać aby rozejrzeć się po pomieszczeniu a nie cierpisz
bezczynności. Starasz się nie myśleć o bólu rozsadzającym twoją
czaszkę
-Kobieta w wieku 32 lat. Samotna,
postawiła na karierę, zapowiadała się jako dobry prawnik. Nie
wielu przyjaciół.-mówisz do siebie jakby to miało pomóc. Wiesz,
że nie możesz się poddać bezsilności. Zmuszasz się do dalszego
wysiłku umysłowego aby nie myśleć o swoim na razie
beznadziejnym położeniu. Wymieniasz informację dalej- Rana
postrzałowa w kość czołową to przyczyna śmierci,
najprawdopodobniej była to egzekucja, chociaż przesłuchania
świadków nie wskazał na to aby ofiara brała udział w
porachunkach mafijnych lub była częścią gangu. Nie wskazały też
na to ślady na ciele, brak poważniejszych obrażeń. Pozdzierane
były tylko paliczki i wystąpiły zadrapania na kościach czaszki
ale nie za głębokie. Coś jakby sama szarpała się za głowę.
Może dlatego, że była przetrzymywana. Tylko dlaczego? Nie
znaleźliśmy żadnego motywu, nie mamy też podejrzanego. Ale
przecież jest drugie ciało
"Tydzień wcześniej
-Mam złe przeczucia, nie
przydzielali by nam nowej sprawy do dopóki nie rozwiążemy
pierwszej.-mówisz kierując się w stronę miejsca zbrodni. Partner
patrzy na ciebie ze zdziwieniem.
-Panna -opieram -się -tylko -na
-faktach ma przeczucia. Oj nie dobrze. -zauważył z sarkazmem
-Może źle się wyraziłam. Nie
chodziło mi o przeczucia, bardziej była to obserwacja -próbujesz
się tłumaczyć ale zakrywa ci usta dłonią
-Miałaś przeczucie i nie licz na
to, że się wywiniesz. -uśmiechnął się szeroko i ruszył raźnym
krokiem do przodu. Nie zaszedł jednak daleko. Cofnął go okropny
zapach. Sama musiałaś zasłonić usta i nos. Z trudem zbliżacie
się do rozkładający się zwłok.
-A ciebie to nic nie ruszy?-słyszysz
głos partnera, swoje pytanie skierował najwyraźniej do patolog,
która wyglądała na zupełnie nie wzruszoną tym widokiem.
-Mogłam bym puścić wam wykład na
ten temat ale pewnie chcecie już z stąd iść. Tak też tylko
podstawowe fakty. Kobieta, trzydzieści dwa lata, strzał w głowę
najprawdopodobniej przyczyną śmierci. Brak innych poważniejszych
obrażeń. Leży tu jakiś trzy dni
-Sprawa podobna do
tamtej.-zauważyłaś automatycznie, obydwoje spojrzeli na ciebie jak
na komendę. Po ich minach domyśliłaś się, że mają podobne
sugestie."
Otwierasz oczy. Ból trochę osłab,
jesteś w stanie dalej myśleć. Starasz się przypomnieć sobie jak
najwięcej szczegółów z tego śledztwa aby nie ulec bezsilności
-Tak to zdecydowanie była to jedna
sprawa. Kobieta 30 lat, postawiła na karierę jak wcześniejsza
ofiara. Pracowała z prestiżowym banku. Zapowiadała się przez nią
wspaniała kariera. Nie miała bliskiej rodziny, tylko kilku
przyjaciół. Nie była jednak powiązana z żadnym gangiem ani
mafią. Nie była też powiązana z wcześniejszą ofiarą. Brak
jakichkolwiek śladów na ciele po za zdartymi opuszkami palców i
zadrapaniami na skórze głowy. Patolog ustalił, że przez jakiś
czas mogła być przetrzymywana w miejscu podobnym do tego.
-rozglądasz się nerwowo po ciemnym pomieszczeniu. Dociera do ciebie
sens ostatnich słów. Zaczynasz rozumieć swoją sytuację. Jesteś
kolejną ofiarą mordercy. Pasujesz do profilu.-Brak rodziny, młoda,
zapracowana policjantka. On mnie zabije-mówisz i czujesz, że
brakuje ci oddechu. Nie potrafisz się skupić na niczym innym.
Dusisz się, buzuje w tobie adrenalina . Zrywasz się z miejsca nie
zaważając na ból. Uparcie szukasz drzwi, poruszasz się na ślepo.
Nie jesteś w stanie skupić myśli. Boisz się, panicznie się
boisz. Przypominają ci się słowa dziadka, który był
żołnierzem"
-Nie bałeś się?-pytasz gdy
opowiada ci historię z wojny. Patrzysz na niego z podziwem
-Bałem, balem się jak cholera ale
to się nie liczyło. -mówi spokojnie ale ty nie rozumiesz. Widzi to
w twoich oczach, kontynuuje- Strach jest najgorszym doradcą.
Paraliżuje nas, nie umiemy sobie z nim radzić. Przestajemy myśleć
i działamy instynktownie. To najgłupsza rzecz jaką możemy zrobić
w sytuacji zagrożenia. Musimy zapanować na ciałem i umysłem.
Musimy przezwyciężyć strach. Być silniejsi. Teraz rozumiesz?-pyta
a ty z podziwem kiwasz głową." pełen sens tych słów
dociera do ciebie w momencie, w którym uderzasz nogą o coś
drewnianego. Przeszywający ból zadziałał niczym środek
uspokajający. Bierzesz głęboki wdech i sprawdzasz o co się
uderzyłaś. Egipskie ciemności nie ułatwiają ci zadania. W końcu
dochodzisz do zadziwiającego wniosku
-Łóżeczko dla dziecka. Co to tu
robi?-mówisz coraz bardziej zdziwiona.-Zaraz przecież zanim tu
trafiłam spotkałam chłopca. Ile on miała lat? 4 może 5. Był
sam, płakał. Chciałam mu pomóc ale ..-w tym miejscu miałaś
lukę. Wielka dziura w pamięci. Wtedy ktoś musiał cię uderzyć. W
tym momencie dociera do ciebie, że mógł coś zrobić temu
chłopcu.-Hej jest tu ktoś?-szukasz go wzrokiem ale niczego nie
dostrzegasz. Zaczynasz się bać po raz kolejny ale nie o siebie
tylko o niewinne dziecko. Morderca na pewno nie wahał się je
zabić-Cholera jasna,-krzyczysz wściekle a potem opadasz bezsilnie
na podłogę, nie potrafisz się na niczym skupić. Brakuje ci chęci
do dalszej walki. Przed oczami masz twarz dziecka, które
najprawdopodobniej zginęło tylko dlatego, że na nie wpadłaś.
Byłaś wściekła. Poczułaś łzy, które coraz szybciej wypływały
ci z oczu. Ból głowy się spotęgował. Nawet nie zauważyłaś
kiedy usnęłaś zmęczona wszystkim.
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve