31 may 2011
"System, a jakże!"
Odsuńcie ode mnie ambony, mównice i symbole wszelakich Bogów.
Zabierzcie sobie skarby całego świata. Brzydzę się łupami z ludzkich skór.
Nie chcę waszych kajdan i plastrów na pyski. Nie dam się smagać batem.
Nie poniosę karabinu w imię równowagi dobra i zła.
Zaplute chodniki drwią sobie z ciszy w systemie.
One wiedzą najlepiej kto tu rozdaje karty, a kto jest od wczoraj skreślony.
Te wasze modły i czyste koszule, te wasze uczelniane papiery,
nie ukryją prawdy. Żyjecie na naszym grzbiecie.
Jak pasożyty, jak heroina, zabrudzacie krew w żyłach.
Ciała odarte z dusz skuteczną tresurą, pójdą, gdzie nakażecie.
A ja nie mogę się nadziwić. Ołtarze wciąż pełne świeżych kwiatów, a urny kipią od przyzwolenia.
Nie wierzę w opętanie i w zbawiennych proroków.
Zło jest w nas. Zbawienia mamy pełne garści.
Księgi sprzed epoki myślenia nie będą mi psuły sniadania.
Tylko jak to się stało, że tyle ciemnoty idzie na rzeź za elektronicznym pastuchem?
A tutaj, w ulicach wytykają cię palcami,
bo nie ograniczasz się do schematów.
Odmienność czytana od tyłu oznacza: Sługa Szatana.
Cokolwiek nie powiesz, nie zrobisz, nie założysz na siebie,
można cię zabić bez sądu.
Sądem jest mentalność większości.
Pełne kościoły i największe pomniki, żeby każdy widział, że to święta ziemia.
Instrukcja obsługi życia nie dopuszcza ekstarwagancji.
Myślenie zostaw myślicielom.
Pacierz, różaniec i nie waż się obrazowo pokazywać jak umiera nasza planeta.
Mów językiem oględnym i taktownym.
Oszołomie.
25 august 2025
wiesiek
24 august 2025
wiesiek
24 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt
23 august 2025
wiesiek
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt