8 september 2011
Przemijanie życia
Szykuję się na świat,
Jestem nienarodzony.
Przeobrażam się w poczwarę
w procesie ewolucji.
Puszczam bańki mydlane,
ale gdzie dokładnie ?
Miłość i szacunek
doprowadza mnie do szaleństwa.
Korzystam z uroku życia,
bawię się do rana.
Podziwiam piękne kobiety,
o szatańskich włosach.
Biegam rano w parku,
zielona trawa i krzewy.
Starzeję się pomału,
w rzeczywistości.
Nie widzę obrazu życia,
Czekając na impuls.
Umieram w ramionach,
Bo nie jestem samotny.
Jestem u Boga w raju,
Powróciłem do Ojca.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt