1 may 2011

miłość.com


w
przeszłości schowaliśmy 
grzechy
gromy wstydów
kurz spod łóżka
łzy żałości
wszystkie podłości

zamknęliśmy 
winy bez przepraszam
słowa rany obraźliwości
kiepskie żarty
krzywdy dalszy los
nieznany

przegrane tkwiące w mózgu
jak astma ...
wzdychamy ...tylko
smutno
dziś przeszłość 

być może 
jutro

KLIK
- czytałem.. bravo
- nie cukruj
- dlaczego nie wrzucasz nowych na stronkę?
- leń
- wyślij cusik jeszcze..
- paps

KLIK
- oberwałeś?
- że jak?
- oberwałeś już chmurom płatki
- ali!
- tak?
- ty ali babo jedna! przez ciebie mam burzę w żołądku
- do niczego się nie przyznaję
- jak tak piszesz ...
- to tylko i aż efekt schizofrenicznej osobowości wylanej na papier.. nie do
końca spersonalizowany
- ali!
- no może troszeczkę

KLIK
- nie piszesz, nie tęsknisz, nie dzwonisz

KLIK
- halo, to ja, pędzę do ciebie światłowodem

KLIK
- nie piszę, nie tęsknię? nie ma cię w moim oknie.. gdzie jesteś teraz "i
czemu do mnie nie przychodzisz?"

KLIK
-spadłam nosem prosto w prozę życia.. uciekam do ciebie.. enteruj ! potrzebuję
cię
- chcesz mnie dotknąć swoim głosem?
- tylko bądź w moim oknie
- aż tak?! ... tulę

KLIK
- dlaczego kawałek duszy włożyłaś mi w poezję i zniknęłaś? Nie mogę spokojnie
funkcjonować kiedy dach mego życia się kurczy, a Ty umykasz gdzieś w tajemnice
realności
- czy łąka brzmi dla nas?
- czaruj dalej babo jedna...
- czy anioły mieszkają tylko na śniegu
- poczekaj podam ci tylko czapkę, bo mi się przeziębisz:-) czy zmarzły ci
dłonie?
-jeszcze nie
- ale daj mi je potrzymać
- nie
- chciałbym
- ale nie możemy
- dotknij .. spacja "dotyk"... enter
- trzymaj słowa w głowie.. nie mów , że ...bo śnieg zacznie topnieć.. a chwila
ta ukradnie nam się przez off!
- już tęsknię ... mogę?
- nie póki cię nie tulę

KLIK
- dzień dziś był wesół
- no wreszcie! to powiedz co zmalowałaś?
- a nie powiem
- a to wyklikaj
- to nie ja, to mi!
- dajesz!
- sprzątanko, odkurzanko, Queen w tle i bynajmniej nie cicho…
- ?
- na samą myśl się chacham
- rozumiem, odkurzanie jest wesołe.. ale
- chwilę muszę się wyśmiać !
- podziel się i to już
- Fredi tańczy, Alicja tańczy, Fredi śpiewa, Ali śpiewa.. na maxa
- no mam to przed oczami
- rozumiesz, własna chatka i to wolna, więc full i max zaangażowania
scenicznego
- że ja tego nie widziałem!
- Ty nie
- to znaczy?
- sprzątałam też przed drzwiami, ale chyba jakby nie zamknęłam.. utwór się
skończył, a publika szalała.. no aplauz pełny, będę sławna, mów mi maestro od
dziś ... zastanawiam się nawet teraz nad zmianą zawodu..
- hmmm...
- na śpiewającą sprzątaczkę!
 

KLIK
- Babo!
- Kreaturo!
- dlaczego?
- a dokładnie?
- jasny wie, widział..
- do rzeczy
- Gdzie włosy???
- w sklepie
- dlaczego?
- w końcu jako blondynka mogę rzec - no bo tak
- ale żeby na almoust łyso?
- kreo.. tak musiałam
- ?
- nie do końca się zgadzam.. a na pewno nie zgadzam się cię nie widywac!

KLIK
- Babo..?

KLIK
- Ali.. odezwij sie na  głucho...

KLIK
- Babo, odbierz tel. ...

KLIK
- Ali ... 

MAILTO
Babo jedna.. zabrałaś mi tlen do życia, i sen.. oddaj mi spokój .. miej sobie
łysinę, tylko bądź choć na klik...

MAILTO
Ali thx za to co zostawiłaś... ale więcej zabrałaś .... odchodzę od zmysłów,
wściekam, obrażam ... wiedźmo jedna oddaj mi każdą  chwilę w której o
Tobie myślę!

KLIK
- Zima nie była nasza, a ja twardy facet stałem jak słup i patrzyłem na nasze
stokrotki ... wyślij żale i smutki na urlop, już nie pamiętam Twoich liter ..

KLIK
- Ju mis mi?
- MIS?! wiesz, że liście już pożółkną .. babie lato goni po łąkach ... co ty mi
zrobiłaś? wyrzuciłaś mnie jak niechciane odpady do przetworzenia.. Babo
wstrętna nienawidzę Cię
- nie cierpię jak mnie nienawidzisz, i nienawidzę gdy cierpisz .. kochany mój
przepraszam
- ..
- pójdziemy razem na lody? .. mam trzy smaki.. dla mnie..
- ..
- no, nie ma takiej opcji, żebym cię miała nie mieć
- postaraj się bardziej, bo dalej cię nie cierpię, przyjadę i przetrzepię ci
skórę za moją samotność.. wiesz nie ma jakiej opcji .. ??? mojej samotności...
już , już miałem ci wyflodować ekran, i posłać ignora wielkości mojego ekranu ,
no nie ma takiej opcji że dziś klikasz, a ja jak lamer gapię się w próżnię !
- dlatego tak cię nie noszę ..:-) jagodowe, czy mięta?
- ale czy wystarczająco, żeby mnie nie ranić?
- nie wiem ... wystarczająco żeby się przytulić ..
- kiedy?
- czekaj tylko lody wezmę, jagoda? A w ogóle czy zawsze musisz się ze mną
sprzeczać?
- za to mnie uwielbiasz?!
- no pół klika - i już z niego macho wychodzi! zaraz wdeptam twoje ego w
klawiaturę, jeśli mi szybko nie wyklikniesz coś miłego ... i nie podzielę
lodami..

KLIK
- Ali? .. wiem

KLIK
- Ali .. a gdyby coś poszło nie tak? ali, a pustka której nic nie wypełnia, gdy
cię nie ma ? z kim bym się kłócił?.. podkliknij czy już po, i jak się czujesz?

MAILTO
Łączy nas, coś wyjątkowego ... miłość do słowa pisanego, wewnętrzne rozterki
umysłu, ale nie chciałam niczego żądać .. złość, że mi, smutek że ja .. ale już
po .. i na parę latek spokój wg rokowań .. i może nie będę Shinned O'Connor? co
byś zrobił gdybyś wiedział, to był tylko guz , niezłośliwy.. i jak - wytarłbyś
gumką na mapie życia - to co nas dzieli? nie.. a ja chcę żyć, żeby było
jutro... i skoro czekałeś na mój liścik ... tzn.  że warto było powalczyć .. i nie pytaj więcej .. a w ogóle kto ci
powiedział, już ja cię poddam torturom przesłuchawczym.. papsy:-)

MAILTO
Chętnie.. ale i  tak kosztowałoby cię to trochę elokwencji pióra .. chce
tylko jednego w zamian ... przyjedź

SMS
I jak humorek szanownego pana.. znów jestem .. w drodze .. i mam dla cię 45
min.


SMS
znów tylko na esie?.. humorek ciut lepszy niż bezdomnego psa na deszczu .. a
kiedy te 45, to ci pomogę wypić ciepłą herbatę

SMS
Wg rozkładu 17.42 ... ciekawe jak to zrobisz skoro ja słodzę
SMS
i o to chodzi... będę.. jestem na nasłuchu

SAMI
- dlaczego milczysz?
- smutno mi, choć dobrze
- chcesz?
- a możesz dać pomyśleć .. bo nareszcie .. a ja nie wiem.. przy tobie, nie
wiem..
- zostaniesz, pójdziemy na spacer.. wypiłem herbatę, no daj łapkę, zobaczymy
czy jeszcze nad tym miastem gwiazdy świecą
- ale Mikołaj
- dziś jesteśmy my, o której jutro masz spotkanie, mój ty tchórzu.. i leniwcu
dwa w jednym.. tak więc o której? za moment zerkniemy ile mamy czasu i jakie
masz połączenie.. pax?
- nawet mnie nie przytuliłeś, Ty wstrętna kreaturo jak przyjechałam
- ale szarmancko - bagaż ci pomogłem nosić.. nie przytuliłem bo jak mogę tulić
takie pięć minut.. bałem się że.. a z resztą sama się o to prosisz.. choć tu do
mnie.. czy tak lepiej? czy teraz czujesz, że czekałem na każdą wspólną chwilę..
minutą .. sekundę
- nienawidzę cię nie widzieć
- ja ciebie też!.. to Ty nie chcesz tego zmienić... widzisz że nie nalegam..
ale dziś - ponienawidzisz mnie trochę w oczy.. 
Ali.. moja ty wstrętna babo.. czekaj SMS.... ( TĘSKNIŁAM.. DŁUGO NIE
WIERZYŁAM, ŻE W KOŃCU SIĘ SPOTKAMY) ... Ali..
ja też.. a teraz opuśćmy to przygnębiające wnętrze wrocławskiego dworca ...

KLIK
- w słońcu się nie skąpałam, ale pokarm deszczowej kąpieli, jak mrowienie
namiętności uwiódł mnie swoją intensywnością .. włosy w długie fale splątane
spływały zapachem wspomnienia - gdzie był Twój dotyk.. uwodzisz mnie swoją
nieobecnością.. piersi mi falują pod każdą kroplą, a do Ciebie tak daleko ..
- chcesz mi wstydu w pracy mi narobić?! aż nie mogłem się opanować, a
niektórych symptomów nie da się opanować.. ani ukryć!! straszna sadystka z
ciebie.. cholero jedna
- ale nie klikałam , że to o Tobie... czy dla Ciebie ..:-)
- taaaak... oczywiście, wierzę bo muszę... gdybym cię tak dobrze nie znał jak
znam - to bym Cię kupił

MAILTO
Kreaturko, zima mnie oswaja ze swą zmiennością.. z jednej strony mam teraz
urwanie głowy, ale z drugiej działam między podróżami - staram się ciut mocniej
- rodzinnie.. jednak im dalej w las tym ciemniej.. i zaczynam się już
przyzwyczajać do tego czym dla nich jestem - czyli kasą zapomogowo -
pożyczkową.. no cóż byłam "złą żona"... bo nie godziłam się na życie
w ubóstwie... i jak widać - dla mnie - jestem kiepską matką...wstyd się
przyznać .. ale powoli przestaje mi zależeć aby to zmienić.. brak mi sił...
niektórzy tak to dobrze łączą .. a ja czuję że to przegrałam... choć będę się
starać ,,..nie mogę przestać pracować .. z głodu by poumierali.. bo mój pan ex
tak żyje i jemu w to graj, że jak jest kasa to dobrze... życie jest piękne.. a
dziewczynki - raz są wredne i podłe, a to kochające i wyrozumiałe, że tak
pracuję ... choć mają nieustający żal, bo mamuśki ich koleżanek - są przeważnie
w domu... i nieustająco taka huśtawka nastrojów. ostatnio mój kochany pan ex -
wymyślił, zaprosił mnie gdzieś tam - bo żona to brzmi dumnie, za bardzo
przyszalał z laskami.. i ma problem - tylko  czy mój? a dla dziuniek - pan
tata jest the best - bo jest i to prawie non top.. a ja sam wiesz...pytają,
choć znają odpowiedź czemu tak - chociaż wiedzą .. przecież nie będę przerabiać
z nimi nieustającej lekcji ekonomi i równouprawnienia.. że pan tata nie ma tej
pracy - która by zmieniła postać rzeczy.. bezcenne doświadczenie...dobrze, że
są od czasu do czasu jakieś cudowne chwile z dziuniami.. kiedy przy wspólnej
zabawie i nauce - znów jesteś sobie bliskie.. ale niestety wiedziałam.. że może
być ciężko... i tak to się u mnie plecie.. niedługo skończę Podhale.. i przejdę
na Dolny Śląsk.. ale jeszcze nie teraz .. będę na nasłuchu.. narka.... alibaba

MAILTO
widzę, że Cię nie widzę... nie morduję serwera wiadomościami.. ale danie od
czasu do czasu znaku - żyję - było by miłe.. z chęcią zabrałbym Cię pod
pręgierz i odrobinę poznęcał nad Twoją rogatą i iście mistrzowsko niezależną
duszyczkę i różki przypiłował, a to miejsce miodem płynące oddał Ci w 
ramach nieustającej degustacji.. widzisz Ali - jaki hojny jestem? .. nawet nie
mówisz i masz ... a masz...ja prostuję nogi... zmieniam kolejne układy literek..
cyferek, które jak uciążliwe komary mnożą mi się w bazach danych.. Mama
swoimi nieustającymi zmianami nastrojów i pomysłów z kosmosu - zadręcza, a i
mnie już cierpliwości staje...no i bywam, spotykam się, ale jaki to ma sens?
Jeśli lubisz, jeśli wiesz czego pragniesz, to żaden erzac.. staram się
zaangażować, idzie mi nieźle - dopóki ktoś mnie nie zawodzi, czasem w małej
kwestii, czasem zasadniczej.. usadza mnie to dogłębnie, a pogarsza ten stan
pewność, że to na czym faktycznie mi zależy - jest nie dostępne... Trzymam się
tego co wyznaczyłaś - lata temu - jeśli chcę zachować naszą znajomość, ale
wierz mi nie jest to łatwe... i tak wreszcie  Ci to powiem, napiszę -
czekam, to silniejsze... możesz cały czas na mnie liczyć, wystarczy jeden znak,
słowo, że.. i kolejny czas będzie już nasz.. mylisz się myśląc, że sobie
uroiliśmy, to jest!.. wiesz momentami myślę, no nareszcie się zakochałem w ..
jakiejś , a potem zonk, bum - pęka bańka mydlana.. i staje mi przed oczami
wiedźma jedna, i co mam powiedzieć, napisać... Ty wiedźmo i jędzo jedna.. to
już tyle lat.. niby znikasz.. a wciąż jesteś.. czekam na każde Twoje słowo...
Twój wciąż – niestety - kreo

KLIK
-Kreo.. jeszcze nie.. ale odezwę się..

KLIK
- Kreo, wiesz słońce.. prawdziwe słońce i czyż życie nie jest cudowne?.. dziś
pomyślałam, ile to czasu minęło... mam włosy.. więcej niż do ramion.. czyli że
jest dobrze!: -) a w maju.. a w czerwcu..

INNY KLIK
- Hellouki gwiazdeczko Ty moja, muzo każdego mojego dnia.. zadzwonię niedługo
do Ciebie, ale pomyślałem że najpierw napiszę na giegałku, żebyś zawału nie
dostała.. twój brat zakonny pamiętasz?

ZDZIWIENIE !  SZOK!! Lata.. jak? Świat nie ma granic i barier!

MAILTO
Kreo, my tu gadu gadu, a wiosna w pełni.. los mi takie iskierki zmian przesyła,
że aż niewiarygodne.. Wyobraź sobie - news - odezwał się ktoś kogo od lat nie
widziałam.. nie słyszałam... kiedyś wybierałam, między nim a panem ex.. choć
chyba źle piszę to mój ex mnie wybrał, a ja się poddałam temu zaszczytowi, że
tak ładnie to ujmę.. miłe to że dał znać istnienia.. aż normalnie.. ciekawe
Kreo - o co mu chodzi .. a piszę "muzo każdego dnia"...no
inspirujące.. papsy... aliBaba

MAILTO
Babo, a kiedy telefony zaczniesz odbierać... mailto..  a jak by się tak podzielić wibracjami głosowymi.. Jak wiesz,
chętnie wyczytałbym co takiego u Ciebie po tembrze Twojego głosu.. a tak to
odbierasz mi ciut przyjemności, mógłbym info tego typu wykorzystać przeciwko
Tobie:-) a ja tak lubię te nasze słodko brzmiące złośliwości.. kończę... proszę
odezwać się jędzo... kreo

INNY SMS
Hellouki, czy mogę zadzwonić.. plis, odpowiedz, max

OD ALI SMS
Max, pamiętam, nie dziś, napisz, przeczytam wtedy odpowiem

OD MAX SMS
Kiedyś byłaś we mnie tak nieprawdopodobnie zakochana..

OD ALI SMS
kiedyś

OD MAX SMS
Dzięki Tobie moje życie stało się pełne.. zmieniłaś je... i mnie.

OD ALI SMS
Jak mnie znalazłeś?

OD MAX SMS
Iza

OD ALI SMS
No tak jej też nie odpuściłeś..:-) no cóż kto by Ci się oparł.. na razie, nie
mam czasu

OD MAX SMS
Spotkaj się ze mną, mieszkam w Poznaniu... wiem, że jeśli zechcesz - masz taką
możliwość.. bardzo chciałbym się z Tobą spotkać.. proszę, będę czekał.. max

MAILTO
Izobell, zabraniam ci kategorycznie na prawo i lewo dawać kontakt do mnie..
chyba, że przyjaźń masz za nic
Ali

MAILTO
Babo jedna, wstrętna, wiesz co  - nie
fusz się.. i mi tu ignora nie wysyłaj.. wiem o co chodzi.. byliście sobie
pisani, nic tego nie zmieni, nawet te lata .. które minęły tego nie
zmieniły...baw się dobrze, jeszcze mi podziękujesz.. oj będzie się działo.
Iza!!! .....................:-))))))))))))))))
 
RETROSPEKTYWA
Frend’s
- Ali jedziemy grać na
ratunek Wieliczki
- Wiśku, dopiero co…
- tak wiem – nie jestem
przemęczony, tam musimy być.. nocleg w zakonie, więc kobieto – puchu marny –
żadnej deprawacji1
- ha, ha .. tak przyganiał
kocioł garnkowi
Żaden kocioł, i żadne –
Wiśku! Grzecznie. Będą trzy dni, jedziemy jutro – nocleg potem pomagamy w
organizacji koncertu, tylko my mieszkamy w zakonie – reszta u innych prywatnych
osób lub kamping . Pozostałe kwestie jak zawsze gdy gramy. Masz tu ze mną tylko
cztery partie – żeby nie było, że cię wykorzystuję – mój ty słodki głosie.
- Ty tu jesteś szefem
- Właśnie, a teraz do
nauki.
- ok.. tylko może czas u
ciebie na małą rehabilitację nogi … mam coś działać, masz cos umówione u
fizjoterapeuty?
- nie bądź taka, bo
zgłoszę że znęcasz się nad kaleką, słuchaj starszego1
- To ja tu jestem
ustawowym opiekunem!J…i dbam o ciebie wiśku.. i o te wszystkie
wielbicielki które polują na ciebie swoim zachłannym wzrokiem..
- ali, bo na obiad
dostaniesz pokrzywy parzone na zimno!
- tak jasne, idę się
uczyć..
 
WIELICZKA – JUŻ NOCLEG
PUK – PUK – PUK – PUK
- Chwileczkę! Wiśku jestem
w łazience… zaraz do Ciebie dołączę…
- dzień dobry, dostałem
misję aby cię nakarmić
- kto tam?
- myj się spokojnie,
postawię tacę z kolacją ci na stoliku i już wychodzę.
- kim jesteś?.. wybacz
brak ogłady zakonnej – Alicja mam na imię
- Maksym, lub Max..
- … ( boże – pomódl się za
moją grzeszną duszę .. ups… )! – czy ja powiedziałam to na głos? Wybacz –
zawsze mi się musi cos takiego przydarzyć..
- amen.. a teraz smacznego
– przyjdę, jeśli nie masz niż przeciwko – po naczynia.
 
PUK – PUK ..
- Ali, to ja
- no szczęść boże - wchodź
- wszystko tak jak było
ustalone, nie musisz mi pomagać rano, mam tu już chętnego pomocnika.. ok. 10-ej
dołączamy do projektu. Pomódl się do bozi dziecino za swoją grzeszną
duszyczkę.. i lulu pać!
- Ludwisiu..
-O nie.. znam ten głos..
tylko mi nie mów!
- nie.. nic – nic nie
mówię.
 
PIK – PUK – PUK … późno
- alicjo to ja max
- wejdź tylko jeśli musisz
- muszę
- podziękował za dobrą strawę
i dobra nocka.
- powiedz mi coś o sobie
- dlaczego tak stoisz, co
mam powiedzieć? Nie patrz na mnie, bo czuję jakbyś przeszywał mi mózg na
wskroś.. i czuję się – jakbym naga przed tobą stała.. a w końcu jesteśmy w
zakonie!
- nie mogę przestać .. masz
coś takiego w sobie…
- przestań pleść androny!
Idź lepiej na kolanach modły odprawić o czystość duszy i ciała… wyjdź i omijaj
moją skromną osobę, bo to nic dobrego nie wróży..
- Alu, przecież możemy się
poznać… nie ma w tym nic niewłaściwego..
- dzieciaku zmykaj póki
cię ładnie proszą.. schowaj pod płaszczem swoje niedźwiedzie oczy.. wyjdź, bo
poskarżę się rektorowi, choć brzydzę się takich metod.. proszę, wystarczy że
nie będę już mogła normalnie spać!
 

TERAZ
 
POZNAŃ – DWORZEC GŁÓWNY /
HALA
SMS/ OD ALI
Jestem, jeśli jesteś w
moim ulubionym caffe, będę tam za chwilkę.
 
SMS/ OD MAX
Tak, czekam
 
ONI.. TERAZ
-        
witaj, zostawię bagaż,
wybiorę kawerkę  i kupię.. wtedy usiądę
porozmawiamy chwilkę.. Poproszę raz po wiedeńsku, podwójna śmietana, cukier –
raz. No jestem, mam około – poczekaj – pół godziny.. Dobrze wyglądasz, tzn.
prawie – utyło się tu i tam.. i podejrzewam że piwko by night ? .. ale do
rzeczy – o co chodzi ?
-        
nadal jesteś tą samą jedzą,
którą pamiętam..
-        
no nie wiem, czy dziesięć
lat czekałam na ten właśnie komplement
-        
mam na myśli że jeśli mówisz
– to dokładnie to co myślisz.. i dalej umykasz przed własnymi uczuciami. Jakby
nikt nie mógł przebić Twojego pancerza ochronnego, który sobie założyłaś.
-        
Ojcze Maksymilianie – czy to
wypada?
-        
Już dawno nie „ojcze”..
kiedyś tak bardzo mnie pokochałaś i dałaś swoje wytyczne dla mnie
-        
Kiedyś – dokładnie, i
przyznaję że do szaleństwa.. ale dalej nie wiem skąd Twoja prośba
-        
Dopóki wprowadzałem w  życie to o czym rozmawialiśmy – byłem w
miarę szczęśliwy.. może brzmi to wszystko dziwacznie – nie potrafię zapomnieć o
Tobie.. Ty tylko będąc – ulepszałaś mnie… myśl o Tobie sprawiała przez te lata
– że moja skromna egzystencja ma sens.. jednak z tego co słyszałem – Twój
związek to fikcja.. i dlatego pomyślałem, że może mam jakieś szanse by znaczyć
coś w Twoim życiu … począwszy od tego byśmy poznali się na nowo
-        
..
-        
dasz się zaprosić w moje
skromne progi? Bardzo skromne – ale może wspólny wieczór, jak za dawnych lat..
jakiś filmek.. może pizza czy coś podobnego.. może piwko.. nic więcej – tylko
wspólny czas
-        
nie
-        
proszę
-        
dziś nie mogę, a poza tym
musze przemyśleć to co usłyszałam, to naprawdę było dawno, dawno i nie wiem jak
mam rozumieć Twoją deklarację… dzieci już mam, a kolejnego podopiecznego nie
potrzebuję i nawet się bym nie podjęła.. jako nie ideał – nie szukam swojego
powołania w tej kwestii… kochać będę Cię do końca życia – ale czas rozmył i
rozluźnił więzi… teraz kocham – ale tylko to co już było …owszem – nie powiem
miałam tzw. „mrówki” na samą myśl na nasze spotkanie… ale nic poza.. Teraz
zwyczajnie nie rozumiem dlaczego wtedy nie wiedziałeś czego chcesz – a teraz
nagle wiesz.. obudziłeś się któregoś dnia z tym genialnym pomysłem cztery
miesiące temu – a no tak była Alicja ..trzeba ją znaleźć .. tylko po co? Gdybym
usłyszała że u Ciebie to i tamto, żyjesz tak czy też inaczej, to rozumiałabym
Twój kontakt jako przyjacielski – jak u starych znajomych z dzieciństwa czy
młodości.. a po Twoich słowach, to zupełnie nie wiem co mam Ci powiedzieć..
muszę przemyśleć czy jestem w stanie traktować z odpowiednim dystansem – odezwę
się do Ciebie – jeśli oczywiście chcesz… w końcu jest coś co jesteś mi winien..
-        
ja?
-        
Tak Ty.. pomyślę,
przemyślę.. i jak mówiłam być może odezwę się. A teraz czas na mnie.
-        
Mogę Cię odprowadzić?
-        
Jeśli musisz..
-        
Wracasz do Krakowa?
-        
Nie.. mój Ty zakonniku
niedoszły – w każdym bądź razie nigdy Cię nie zapomnę
-        
Ali – przepraszam – wybacz,
daj mi szansę
 
SMS/OD ALI
Kreo, byłam, mętlik w
głowie, zgadnij gdzie jadę ?
 
SMS/ OD  KREO
No niech pomyślę, czyżby
to czyżyk? Gdzie mam zapisać, że taki zaszczyt mnie spotka? Na ile i za ile?
 
SMS/ OD ALI
Za jakąś godzinkę.. i
niech zerknę na zegarek i policzę.. no na jakieś dwie godzinki.. no chyba razem
zdrowasiek odmawiać nie będziemy.. a na kino w naszym przypadku to za krótko..
więc myśl – może spacer.. a jak tam wybranka twojego serca? Smutasów brak – to
może to wreszcie to czego szukasz? Papsy, alibaba
SAMI
-        
to co skoro tak lubisz tu
przychodzić ali, to może następnym razem – razem Praga?
-        
O tak… kiedyś.. gdzieś, a
poza tym nie mąć ciszy! J
-        
Babo jedna, świętego byś na
złą drogę sprowadziła, a ja nim nie jestem..
-        
Za dużo myślenia, za mało
działania.. i skończ wreszcie się uczyć, może zaczął byś być dla odmiany
dorosły.. i jak większość populacji z tegoż rocznika żył na własny rozrachunek.
Mama była i będzie, odcinaj pępowinę i skarz w dojrzałość. Jesteś gotów,
bardziej nie będziesz. Ja Ci to mówię, a jako wiedźma – wiem co mówię!
Comprende?! Jak następnym razem wdepnę tutaj – tego właśnie życzę i na to
czekam.. inaczej ignor! Będziesz mógł, Ty mężczyzna, ona kobieta, i wy jako
całość.. teraz nie może się udać, bo ciągle czekasz .. tylko na co? .. i ciągle
na pierwszym miejscu jest Mama. Pomyśl, dlaczego jak mam w planie być –
odkładasz pracę, naukę, Mamę – bo robisz to na chwilkę.. a nie dla mnie.. i
źle! Najpierw zrób coś dla siebie i swojej przyszłości, jakieś podwaliny pod
nową część życia. Po prostu – zacznij życie na pełny etat! Koniec wykładu.
-        
No, naprawdę o mnie myślałaś
-        
Boję się i martwię o
Ciebie.. ale ja za Ciebie Twojego życia nie przeżyję, ani nawet Mama… Jesteś
dla mnie bardzo ważny.. ale moje i twoje życie toczy się  równolegle, a nie spójnie.. nigdy nie
mówiłam że to się kiedykolwiek zmieni.. ty zresztą masz chyba tą świadomość –
również – jak mniemam…i niech tak zostanie.. ale na Boga chłopczyku – czas stać
się mężczyzną! Przemyśl to – i do dzieła.. zadziw mnie!
-        
..
-        
no proszę, nie patrz tak na
mnie, nie biczuję Cię, ja też nie wiem co jutro przyniesie, co się wydarzy, ale
biorę to na klatę i budzę się każdego następnego dnia do kolejnych wyzwań
-        
jesteś taka silna
-        
jak Cię pacnę – to się
momentalnie ockniesz
-        
Ty wiedźmo jedna – jak Cię
nie lubić?
 
PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ
 
KOMÓRKA
-        
Nika jestem w Kołobrzegu, za
jakieś miej więcej będę w Ustroniu
-        
Jednak? To znakomicie,
kwatery są w miarę sympatyczne, ale najważniejsze że zrelaksujesz się i
odpoczniesz.
-        
Po to tu jestem Nikuś… do
zobaczyska
 
PÓŹNE POPOŁUDNIE
-        
tradycyjnie flądra – mocno
spieczona
-        
to jednak jest coś
niezmiennego – ali? Ali i jak teraz .. jak sobie radzisz?
-        
Jeszcze nie chcę o tym
mówić.. ich już nie ma.. i cokolwiek nie powiem czy zrobię – nic tego nie
zmieni.. ja budzę się do swoich obowiązków, nie do życia jeszcze.. ból fizyczny
można znieść, ale pustka która człowieka otacza – jest nieznośna.. koniec
opowieści – odpoczywamy i wszystko co ma do zaoferowania ten zakątek świata –
bierzemy! Wspierasz mnie?
-        
Jeszcze pytasz? Czy tańczyć
też pójdziemy?
-        
O tak!.. całą szaloną noc,
cały weekend.. bardzo tego potrzebuję..
 
PO PÓŁNOCY / w dyskotece
-        
no tak, główną atrakcją
tegoż miejsca jest barman
-        
o tak, zdolny.. a poza tym o
tej godzinie nawet barman mi się podobaJ
Jakiś obcy.
-        
wolno mi powiedzieć, że jest
pani ozdobą parkietu?
-        
Hi hi ali – to do ciebie
-        
Nie wolno… ale jak wiadomo –
jak nie wolno „wolno” – to trzeba szybko! A dokładniej o co kaman?
-        
Np. szybkiego drinka?
-        
I coś jeszcze szybkiego do
kompletu ?! Figlarz z Ciebie.. piję tylko w towarzystwie znajomych – więc
odpada.
-        
Jestem Piotr i też
odpoczywam, a drink – jeśli tylko mogę – to tylko drink… mamy wakacje, to może
ciut luzu?
-        
Ok, oświecę Cię! Kobieta,
wdowa, eks matka wdowa, lat prawie trzydzieści dwa, pracoholiczka, nie szukam –
nikogo..
-        
Też Cię oświecę, mam
wakacje, kawaler wciąż – niestety, rozczarowany związkami, nota bene jestem tu
sam, nie jak reszta mojego towarzystwa, a nie miało tak być.. szczery ,
bezpośredni.. parcoholik, lat 26.. i co z tego..  obiecałem sobie wakacje, a jestem słowny … nie po to się tu
tłukłem z Bielska, żeby się umarwiać.. więc jak – świętujemy istnienie słońca –
czy umartwiamy się? Najchętniej zaprosiłbym Was do stolika, gdzie siedzi reszta
ferajny.. Pax?
-        
No ali, to jak skaczemy na
główkę?
-        
No Nika.. a jak możemy
odmówić tak kwiecistej przemowie? Ale tym razem pijemy coś innego – zaskocz
nas.. cos innego niż gin, czy malibu.. okej?
-        
Ok, miłe Panie ja wybiorę –
skoro już w taki miły sposób dacie się porwać!
 
STOLIK
-        
DLA Niki i Ali proszę – to
samo co pozostali, proszę degustujcie.
-        
Za słońce.. może.. stokrotki
-        
Za słońce.. za nowe.. za
przygodę… i wszystko co daje nadzieję na dobrą przyszłość!
-        
Niezwykłe..
-        
To jak Ali deptamy na
parkiet – pozawstydzać młodzież?
-        
Dajesz!
 
 
PLAŻA – ODROBINĘ INTYMNIE
 
-        
nie syp więcej na mnie
piasku
-        
ali i co dalej? Alicja?
-        
Alicja babska
-        
Piotr kamiński.. świeżo
upieczony wielbiciel twojej osoby.. masz takie długie palce i delikatne dłonie..
dasz się mi jeszcze porwać na spacer.. może załapiemy się na wschód słońca..
nogi mają siłę spacerować?
-        
A wiesz … tak .. chodźmy..
dawno się tak lekko nie czułam.. wspólny wieczór z moich skrawków mój ulubiony
stan – stan wolności.. a najważniejsze że mogę – a nie muszę..
-        
To daj dłoń i przejdźmy
się..
 
TAM – następny wieczór
-        
popatrz – może sobie razem
tu usiądziemy madame .. przytulimy po przyjacielsku.. patrz nie umawialiśmy
się, a jednak było nam dane wpaść na siebie ponownie – destiny? Małe sam na sam
z kinem pod gwiazdami? Co ty na to ali?
-        
Chętnie zapadnę się w twoje
ramiona na czas seansu..
-        
A jak twoja przyjaciółka –
też jest gdzieś tutaj?
-        
Nie.. ale możesz mi wierzyć
że dobrej zabawy nie przepuści… umówiona z nią po seansie w kalmarze.. na małe
tańce połamańce itd. .. a teraz proszę o ciszę .. zaczyna się..
-        
..
-        
ali .. to chyba twoja
komórka odzywa się
-        
chyba niestety tak.. wow?!
Przepraszam – ale odbiorę.
 
-        
Tak, halo.
 
-        
Ali?
 
-        
A kto? Matka Teresa? Co się
stało Kreo?
 
-        
Wróciłem do Polski.. i
właśnie się dowiedziałem.. aż brak mi słów na to co chciałbym ci powiedzieć..
ale wiedz jedno całym sercem jestem z tobą.. i przy tobie
 
-        
Kreo.. jesteś najlepszy..
dziękuję. Odezwę się niedługo – obiecuję… telefon to za mało na taką rozmowę..
a teraz muszę kończyć.. bo w tym miejscu w ogóle nie powinnam rozmawiać.. kreo,
dziękuję.. witaj w kraju..całuję
 
TAM – pod chmurką
-        
ali, jakiś problem?
-        
Ciiiiiiiiiii.. nie teraz nie
ma już żadnych problemów mój nieznajomy Piotrze.  Teraz może być tylko lepiej.
 
PÓŁTORA MIESIĄCA PÓŹNIEJ
 
KLIK
-        
puk.. puk.. jest tam ktoś?
-        
A może tu nikogo już nie ma?
-        
I co tam puk, puk.. czy
dorosła Pani .. z dojrzałym, przystojnym mężczyzną..
-        
A po co ten przystojny po
drodze?.. dojrzałym i co dalej kreaturko?
-        
Dojrzałym, samodzielnym.. a
co najważniejsze – najbardziej stęsknionym jej zapachu, dotyku, obecności – na
świecie… czy Pani mi powie co ją jeszcze powstrzymuje?
-        
Ale ty wiesz, że nie na
wszystko powiem – tak ..
-        
Odmowy nie przyjmuję – tylko
na nasze sama na sam!
-        
Chętnie.. to przemyślę… może
i nawet wybiorę się tam w małą delegację.. np. do jeleniej góry… tylko niech
pomyślę
-        
Nie igraj ze mną kobieto! L wiesz , że dla ciebie rzucę wszystko… więc klikaj
mi tu zaraz jaki zrodził się w twej głowie plan pierwotny
-        
No dobrze.. niech będzie że
mam dzień dobroci dla dzieci, zwierząt i dojrzałych, przystojnych mężczyzn..
stęsknionych
-        
Do rzeczy kobieto..
-        
Tak
-        
Ali, ale co – tak!
-        
Niom weekend
-        
Co, gdzie i kiedy?
-        
Za dwa tygodnie … po prostu
wykonam swoje obowiązki w rejonie.. będę we wrocku.. i z przyjemnością dam ci
się zaprosić np. na tryz dni do karpacza.. czy szklarskiej… happy?
-        
Tęsknię… nachyl się trochę
nad moimi uczuciami
-        
Mamy net, komu, esy …
-        
Tak… ale jednak.. jeśli
tylko zechcesz – może być jak w twoim wierszu.. „ i sny i usta i mrok.. i
oddech prawdziwy…”
-        
Ty podstępna bestyjko..
kreaturko jedna – to ty na wiersze chcesz mnie uwieść?
-        
Na wiedźmy działają tylko
gusła, mroki, zioła i zaklęcia… teraz czas na mnie .. już ja coś na taką jedną
znajdę
-        
Grozisz mi?
-        
Nie, ja sam jestem w strachu
-        
Umykam do nieklikowa…
-        
Buuu..
-        
Nie bucz, bo klawiatura mi
przemaka.. a mokra grozi spięciem – a tego byś chyba nie chciał w żadnym
kontekście?
-        
Baba wredna – ja łzy leję –
a ona o spięciach..L
-        
Masz z tym problem? To co ja
biedna teraz z tym zrobię?
-        
Babo jedna … nie irytuj
mnie.. przy tobie to już nic nie można wykliknąć
-        
To powzdychaj do własnego
dysku twardego.. a ja dobre nocki i papsy
-        
Baby są podłe.. już się
wyłączyła.. a ta którą się kocha – najbardziej
 
SZKLARSKA PORĘBA / POŚCIEL
 
-        
Ali po prostu muszę Cię
zapytać.. lęk trawił mi wnętrzności od kiedy usłyszałem..
-        
Nie rozumiem, o co kaman?
Mikołaj?
-        
O tego twojego zakonnika..
twoją pierwszą miłość.. czy wy?
-        
Mów jaśniej – bo co wy?
-        
Byliście..
-        
A jest ci to do szczęścia
potrzebne? Tak – my – wy.. był mi to winien
-        
Teraz ja nie rozumiem
-        
Chciałam na zimno stwierdzić
czy straciłam.. i pokazać – co on stracił.. czego nie docenił i przegapił
-        
?
-        
przeginasz! Ale powiem –
tylko raz… owszem było nieźle…. Czy jak chcesz cudownie.. ale!.. ale.. ale nie
na tyle żeby nie mogło być idealnie i niebiańsko… a niebiańsko jest dopiero
teraz.. teraz – kiedy ty uparta kreaturko zmusiłeś mnie swoją wiernością, pełną
dojrzałością i miłością okazaną bez powodu – do otwarcia serca.. a namiętność
którą mnie obdarzyłeś jest tak nieprawdopodobna – że chcę tylko to przeżywać…z
twoją miłością pod jednym dachem.. i choć zabrzmi to trywialnie – chcę tylko
ciebie.. czego ryczysz? Bo już nic nie powiem
-        
i nic już nie mów.. nie
klikaj.. nie esój.. tylko bądź ze mną na każdy wspólny dzień – ty moja ukochana
wiedźmo.. moja jedyna
 
KONIEC
 dedykuję
tym, którzy stracili nadzieję, że im też może przydarzyć się coś co
zmieni ich życie, a jednocześnie je ubarwi i nada im nowy sens ... w
końcu nie jesteśmy tu za karę
doriana
 
 
 
 
 




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1