18 november 2011
Hybrydy
Tak byli przeze mnie wielbieni.
Piękni jak muzy na Parnasie,
Mogłem ich jednym tchem wymienić
i długo tkwić z pokłonem w pasie.
Jedno mi tylko pozostało -
ten dziwny zapaszek wymiocin,
a przecież kiedyś się czytało.
Człowiek by chętnie ich ozłocił.
Dziś wiem, że były to hybrydy -
wielofunkcyjni przebierańcy.
Zapijaczone zwykłe skryby.
Gdy grano - potrafili tańczyć.
Już ledwo mogli się poruszać
Wnętrzności im się wyrywały.
Myślałem, że to rwie się dusza,
a to był zwykły zew gorzały.
Dzisiaj im kumple - pogrobowcy
budują ze wspomnień pomniki,
bo byli obcy pośród obcych.
Odczuli bóle gimnastyki.
Bolało ich przepoczwarzanie
i twórcza męka w toalecie.
Wiersz napisany na jej ścianie
o złej cenzurze, co ich gniecie.
O dziwkach, kasie i o sławie,
o buncie skrytym w metaforze
i o raporcie po zabawie
usłużnie złożonym we dworze.
Już nie są piękni. Nie są moi -
być może godni zapomnienia,
lecz głupia pamięć, chociaż boli -
każe ich jednym tchem wymieniać.
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
15 june 2025
wiesiek
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw
13 june 2025
wiesiek
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek