13 march 2011
13 march 2011, sunday ( niepewnie )
zabijałam dzisiaj drzewa. zabijałam żeby ożyło marzenie o domu. selekcjonowałam beznamiętnie: te które rosły najkrócej, najmniej doceniły słotę, słońce, słodycz ziemi. starałam się nie myśleć, nie czuć ich bólu. piła w ruch i ciach: kolejne kładzie się na ziemi niczym kłos zboża pod sierpem. oddałam im cześć składając razem do snu a pierwszy wiosenny, cytrynowy motyl zatańczył nad nimi. oddałam im cześć nie używając piły spalinowej: mogły nasycić się, do ostatniej chwili upoić, szumem starszyzny z pobliskiego lasu... teraz jest mi smutno ale nie łzawie. jeszcze nie.
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek