13 march 2011
13 march 2011, sunday ( niepewnie )
zabijałam dzisiaj drzewa. zabijałam żeby ożyło marzenie o domu. selekcjonowałam beznamiętnie: te które rosły najkrócej, najmniej doceniły słotę, słońce, słodycz ziemi. starałam się nie myśleć, nie czuć ich bólu. piła w ruch i ciach: kolejne kładzie się na ziemi niczym kłos zboża pod sierpem. oddałam im cześć składając razem do snu a pierwszy wiosenny, cytrynowy motyl zatańczył nad nimi. oddałam im cześć nie używając piły spalinowej: mogły nasycić się, do ostatniej chwili upoić, szumem starszyzny z pobliskiego lasu... teraz jest mi smutno ale nie łzawie. jeszcze nie.
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
wiesiek
11 august 2025
jeśli tylko
10 august 2025
Jaga