5 december 2011
Bastruk
gdy wszystko zacznie stygnąć, jednej z tych małych
nocy, które ciągną się od czerwca po październik
zahaczają o starość, albo (paranoja!)
przełażą na dzieci
wyjdę z domu, nieuroczego schroniska
dla szklanych lalek, papierowych wiedźm
(koniecznie trzasnąć drzwiami by korniki
zakrztusiły się próchnem)
konwulsyjnie przed siebie. jeszcze dalej
po drzazgach, po kamieniach
obijając się o szkielety chałup
wyprute mury marki wartburg czy IFA
spotkam ją nad brzegiem
tuszu, przesłodzonej kawy, sangrii
będzie mieć czarne włosy, bliznę na brzuchu
wręcz krater
i wejdę głęboko, aż po miąższ
poczuję metal, po grzbiecie popłyną iskry
(pożar na złomowisku potrwa do
Bożego Narodzenia, albo i dalej)
wrócę, będziesz czekać przed komputerem
od niechcenia zapytasz jaka jest
czy naprawdę tak boli. czy odrastają więzy
nie będę umiał odpowiedzieć
prościej wrzucić płonącą szmatę przez komin
do baku
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek
27 january 2025
W styczniu i nie dziwi nicJaga