5 december 2011
Bastruk
gdy wszystko zacznie stygnąć, jednej z tych małych
nocy, które ciągną się od czerwca po październik
zahaczają o starość, albo (paranoja!)
przełażą na dzieci
wyjdę z domu, nieuroczego schroniska
dla szklanych lalek, papierowych wiedźm
(koniecznie trzasnąć drzwiami by korniki
zakrztusiły się próchnem)
konwulsyjnie przed siebie. jeszcze dalej
po drzazgach, po kamieniach
obijając się o szkielety chałup
wyprute mury marki wartburg czy IFA
spotkam ją nad brzegiem
tuszu, przesłodzonej kawy, sangrii
będzie mieć czarne włosy, bliznę na brzuchu
wręcz krater
i wejdę głęboko, aż po miąższ
poczuję metal, po grzbiecie popłyną iskry
(pożar na złomowisku potrwa do
Bożego Narodzenia, albo i dalej)
wrócę, będziesz czekać przed komputerem
od niechcenia zapytasz jaka jest
czy naprawdę tak boli. czy odrastają więzy
nie będę umiał odpowiedzieć
prościej wrzucić płonącą szmatę przez komin
do baku
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek
12 november 2024
0002.
11 november 2024
0001.
11 november 2024
I Don't KnowSatish Verma
10 november 2024
You've Already Gonesteve