31 march 2011
Z życia sterylnych
ci znad łóżka zdążyli się przyzwyczaić do smaku
wykwitów, nie ona pierwsza powtarzają
bieleni wapnem nosiciele kartek, mają maseczki
na twarzach, przebierają się za trucizny, idą powoli
wypadają nam włosy i liście, trą o gałęzie
rzadka zupa miesza się z ukrytymi korytarzami
wiodącymi do sal gdzie jeszcze nie jest zimno
czas jest liczony w piórach, wzwodach termometrów
niekiedy patrzy tępo na plamy, zawraca, wtedy
przychodzą, przykrywają go kocem, po węch i głowę
pchają przed siebie, na kołach, otwierają skrzynie
metalowe przeręble, wypuszczają go
tonie w liściach paznokciach i skrzydłach
wycięłam dzieci-mówi kobieta w bordowej chustce
były zbyt wybujałe jak na tę porę
może kiedyś odrosną -pocieszam ją poprawiając szwy
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma