24 february 2011
Decemberyk
dekapitacja minionego roku
ona, jak miasto dla nieletnich głupców
zimne pozbawione ludzkich odruchów
w śladach można dostrzec linie papilarne
pod nimi cegły opuszczonych domów, fundamenty
grudniowe owoce, które nigdy nie dojrzeją
spóźniona inicjacja, pozbawiona dat i twarzy
(płochy język nie zapamiętał szczegółów)
staję się wytartą frazą w twoich czystym, jasnym wierszu
ja- pasożyt. truteń, krwawy nadruk na aksamitnej plamce
płynę po ciasnych uliczkach gubiąc za sobą
kamienie i lepkie metafory.
usta są pełne śniegu z błotem, pękają wargi
ściekanie, to cholerne ściekanie
po włosach, chodniku, po gęstniejącej brei
nagle przystaję
czarne światło
nie wolno iść dalej
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.