24 february 2011
Decemberyk
dekapitacja minionego roku
ona, jak miasto dla nieletnich głupców
zimne pozbawione ludzkich odruchów
w śladach można dostrzec linie papilarne
pod nimi cegły opuszczonych domów, fundamenty
grudniowe owoce, które nigdy nie dojrzeją
spóźniona inicjacja, pozbawiona dat i twarzy
(płochy język nie zapamiętał szczegółów)
staję się wytartą frazą w twoich czystym, jasnym wierszu
ja- pasożyt. truteń, krwawy nadruk na aksamitnej plamce
płynę po ciasnych uliczkach gubiąc za sobą
kamienie i lepkie metafory.
usta są pełne śniegu z błotem, pękają wargi
ściekanie, to cholerne ściekanie
po włosach, chodniku, po gęstniejącej brei
nagle przystaję
czarne światło
nie wolno iść dalej
21 june 2025
Jaga
21 june 2025
wiesiek
20 june 2025
wiesiek
19 june 2025
wiesiek
18 june 2025
wiesiek
18 june 2025
Jaga
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw