6 september 2011
CYRK
Pamiętam dzień, kiedy przyjechał - rozłożył się
na Świńskim rynku - nad Wisłą. Pobiegliśmy tam
oglądać karła w białym podkoszulku i karlicę, która
była jeszcze mniejsza.
Widziałam jak się mył w emaliowanej misce. Ona
zamiatała drewniane schodki kwiecistą spódnicą.
Miasto dostało gorączki: z tuby wylewała się muzyka,
na murach tłustymi literami krzyczały plakaty obok
wyblakłych - Wszyscy do urn!
Byliśmy całą klasą - w dwuszeregu zbiórka!
Werble szczekały, konie tańczyły do świstu bata
całe w czerwonych pióropuszach, akrobaci zwisali
spod kopuły, klaun uszyty z jaskrawych łat.
Tresowane, białe pudelki. Tygrys z płonącą obręczą
w łapach, lwy na pudłach. Słoń posłusznie podpierał się
trąbą, stojąc na przednich nogach.
Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. Pamiętam
piasek w sandałkach i wiór w pośladku. W drugiej
połowie zemdliło mnie i wychowawczyni
pozwoliła mi wyjść.
Wczoraj wróciłam, nosząc Wodę dla słoni
jak strach i współczucie.
.
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
wiesiek
13 march 2025
absynt
13 march 2025
Jaga
13 march 2025
ajw
13 march 2025
ajw