28 july 2011
Przystanek kolejowy Świętajno, późny wieczór, 1 listopada a.d. 1998
peronowe światło nieśmiałej latarni
kapie suchym smutkiem
i mgłą z przyległych łąk hebanu -
niczym żywe kości zburzonych ołtarzy
zastanawiam się
dlaczego Bóg wymyślił samego siebie
jakby nie mógł zrobić tego ktoś inny
w przerwie między nieokreślonym progiem
a domem odnalezionej wyspy –
albowiem ostoją życia jest kłamstwo
gdzieś kiedyś przeczytałem
iż niejaki Georg Trakl poeta i Medikamentenmann
po obejrzeniu w kościele w Innsbrucku
(gdzie odbywał niegodziwą praktykę w godziwym Szpitalu Garnizonowym)
figur około stu świętych i błogosławionych wszystkich z rodziny von Habsburg
stracił wiarę we wszystko z medyczną dosłownością w każdy szczegół bóstwa
święty Franciszek z Asyżu powiedział komuś po pijanemu
że chciał zbawić świat a założył jeszcze jeden zakon
ale ja
nie wziąłem się
z niczego
przecież
niekiedy dochodzą do mnie porozrzucane wieści
z których nie mogę nigdy złożyć raweńskich mozaik
więc nie nalegaj drogi Logosie –
maszeruj albo giń
28 september 2024
2809wiesiek
27 september 2024
Zapachniało powiewem jesieni,Eva T.
27 september 2024
2709wiesiek
27 september 2024
After SeparationsSatish Verma
26 september 2024
2909wiesiek
26 september 2024
Wyblakła miłość.Eva T.
26 september 2024
Jak mrówka z biedronkąJaga
26 september 2024
Incomplete ThoughtsSatish Verma
25 september 2024
Usiłowałem liczyć owce,Eva T.
25 september 2024
To Tell The TruthSatish Verma