marielilis, 3 january 2012
Pośród ogrodu kwiatów idę,
samotność znaczy szlak.
W oczach mych zachwyt kolorów.
Nad kwiatami swą pieśń śpiewa ptak.
Dookoła wonnym zapachem
otula wszystko mgła.
Jestem tu sama z kwiatami..
Obłoki, a pośród kwiatów ja..
Nachylam się nad nią powoli,
co królową jest wszystkich róż.
To ona, to miłość, to radość.
Znalazłam me szczęście już.
Gdy ręka ten skarb sięgnęła,
uczułam kropelki krwi.
W me serce swym kolcem dotknęła,
by bólem przypomnieć mi.
Bym pomna była przestrogi,
co z miłością wiąże się.
Jest piękno, jest zachwyt, jest urok,
jest moc...lecz jest cierpienie.
Maria Lis
marielilis, 3 january 2012
Całuję Cię na dobranoc.
Śpij słodko moje kochanie!
Nie dziś...to jutro! Ja czekam!
Nasz czas i tak nastanie!
Nie dziś...to wkrótce zobaczę,
jak smiejesz się do mnie z daleka.
Los sprzyja! Nagrody ma w darze
dla tego, kto wytrwale czeka.
Przytulam Cię moja miłości!
Myśl moja ku Tobie szybuje.
Choć jesteś daleko, w mym sercu
dla Ciebie ja miejsce szykuję.
Choć jesteś daleko i trudno
w tesknocie jest dotrwać do rana.
Ja czekam na Ciebie! I marzę,
że zawsze tak będę kochana!
Maria Lis
marielilis, 3 january 2012
Utuliłabym Cię do snu.
A Ty utuliłbyś mnie.
Ciężkie powieki
zmęczeniem zmorzone,
sny przycupnięte
na duszy dnie.
Czekające marzenia
na sen..
Kołysanką w okno
duje wiatr.
Moim ciepłem
otulone ciało Twe.
Gdy w ramionach jesteśmy,
nie jest straszny świat!
Zamknij oczy!
Wycisz umysł swój.
Niech zmęczenie
opuści mięśnie Twe!
Wsłuchaj się w bicie
naszych serc.
A zrozumiesz,
że nie jest tak zle.
Maria Lis
marielilis, 21 december 2010
Zasiądzmy przy WIGILIJNYM STOLE,
odświętnie ubrani.
W walory duszy dla swych bliznich,
w serdeczność, dobrą wolę odziani.
W kąpieli oczyśćmy umysły
z zazdrości, kłamstwa, zawiści.
To, co pragniemy otrzymać,
być może w ten dzień też nam się ziści.
Usiądzmy do WIGILIJNEGO STOŁU,
ubrani w miłość, zrozumienie.
Czyści sercem w dniu szczególnym,
w BOŻE NARODZENIE!
WSZYSTKIM CZYTAJACYM MÓJ PROFIL,
SKŁADAM SERDECZNE
ŻYCZENIA
SPEŁNIENIA MARZEŃ I WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI,
WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA!!
MARI
marielilis, 14 december 2010
Jesteśmy tak blisko zakochania.
Ogień się tli, a do wielkiego płomienia,
brakuje nam, myślę kochanie,
tylko naszego namiętnego zbliżenia.
Ty gładzisz mnie po moim ciele...
Lecz to wszystko dzieje się w marzeniach.
Na jawie potrzeba, na jawie!
Tak mocnego nam zauroczenia.
Wrażenia sa bardzo realne.
Całujesz mnie w rozkosznej czułości.
Lecz to wszystko nie jest na jawie!
Brakuje prawdziwej namiętności!
Kiedy wreszcie na jawie będziemy,
spotkasz mnie, aby dotknąć me ciało..
Twoich gorąc ust moje obleje...
To zrozumiesz, że tamto...to mało!
marielilis, 14 december 2010
Na Arenie Życia jestem.
I kto mocny tu zostanie,
pośród twardych gladiatorów,
w trudnej walce o przetrwanie?
I czy jest możliwe,
aby tak zatracić się w miłości?
Nie doznać uczuć płomiennych?
Nie doczekać już radości?
Kiedy ktoś swym butem mocnym,
moje serce zdepcze, złamie....
Na Arenie Życia nie mam,
żadnej szansy na przetrwaniw!
marielilis, 14 december 2010
Kiedy jest mi tak bardzo zle...
Kiedy smutek oplata mą duszę....
W mojej głowie myśl wciąż plącze się...
...Ja wytrwać w tym muszę!
Wytrwać muszę!
Może ktoś na tym świecie jest,
kto tak zranione, jak ja serce ma?
Kto w mrok nocy nie widząc, jak iść,
szuka dnia?
Gdy znienacka pojawia się dzień.
Kiedy szansa na światło, o krok.
Ktoś mym sercem zawładnął....
I rzucił!
I znów wpadam w otchłani mrok!
marielilis, 12 december 2010
Chciałbyś, niczym sokół,
po ciele moim szybować.
Pocałunek, pocałunkiem gonić.
Słodycz ich smakować.
A ja gonitwą Twych
pocałunków poddana,
poznałabym wnet,
jak w nich jestem rozkochana.
Poznałabym wnet,
ile w nich rozkoszy, słodyczy.
Tych doznań ani ja ,
ani nikt nie zliczy.
Te doznania tworza czar,
magię romantyczną.
Nastrajają mnie w poezję,
namiętna i liryczną.
Wyzwalają we mnie gorące,
subtelne pragnienia,
zatracenia się w namiętności,
bogatej w te doznmania.
Kiedy usta Twoje dotkną
czoło moje zroszone.
obdarują pocałunkiem
moje usta zasmucone.
Poszybują po mym ciele,
dotykając mego łona.
Poznam siłe namietności!
I jak bylam spragnona!
marielilis, 12 december 2010
Balsamie, balsamie,
o zapachu piwonii!
Delikatnie, delikatnie,
spłynąłeś na moje dłonie.
Powoli, powoli,jak łódz
po spokojnej tonii,
suną po nagim ciele
pełne balsamu dłonie.
Ta woń i miękkość ciała,
delikatny dotyk, muśnięcie...
Po biodrach, udach, brzuchu,
posuwają sie powoli rece.
Myślę o Tobie, myślę..
Wchodzisz w fantazje moje.
Juz toń się burzyć zaczyna...
Balsamu pełne dłonie...
Delikatny dotyk, lecz gorąc oblewa,
tchu zaczyna brakować..
Dłonie moje mocniej, mocniej,
me ciało pragną masować.
Lecz dłonie wiedzą dlaczego,
ten dotyk jest coraz cieplejszy.
A myśli skupiają się w jednym...
I oddech jest coraz mocniejszy.
Myslę o Tobie, myślę...
Wchodzisz w fantazje moje.
Jeszcze nie całkiem odważna..
Jeszcze się tego boję.
Wnet uczuć burza nadchodzi,
rozbudza ciało moje.
Serce ochota rozpiera,
lecz wciąż się tego boję.
Dorosła, a jednak niewinna.
Dziewicza, i nieskromne myśli.
Me dłonie już wszędzie dotarły...
Mój Miły! Może w noc mi się przyśnisz?!
marielilis, 12 december 2010
Kiro! Ty moje życie!
Ty mój ukochany!
Wyleczysz moje serce.
Zagoisz moje rany.
Wnet cię do gardła wleję,
i oczy zabłysną moje.
I uczuć burza szaleje.
I już się niczego nie boję.
Wódko! Ty moja opoko!
Jak rozweselasz duszę.
Wleję cię w gardło głęboko,
i już płakać nie muszę.
Ale w śród tej cudowności,
kiedy rano trzezwość nastanie,
w moim sercu smutek zagości.
I nie pomoże żadne chlanie!
Bo w tym bólu, co czuje,
żebym wypiła wódki morze.
Żebym wypiła piwa beczki,
i tak mi nic nie pomoże!
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.