25 may 2010
Samotność
Przechodzą przez nas płaszczyzny samotności,
równoległe i bardzo precyzyjnie odmierzone
zegarkiem serca wbite w takt pośpieszny,
jak ten pociąg, co jednak zawsze się spóźnia.
Przepływają przez nas wzory chemiczne
kolorowe i słodkie jak usta kochane,
z których cierpkość wyssana, sztucznym miodem osłodzona
jest dość prawdopodobna, nie trzeba jej podważać.
Ustrojeni w ciszę jak w brylantów oschłość,
roześmiani śmiechem, co dźwięczy jak skowyt,
wygładzeni pięknem zagranicznych wakacji
zatykamy uszy watą słowną.
I nie ma nas.
Te płaszczyzny pod żadnym kątem się nie przetną,
choć mogłyby innym ulżyć
i nas względnie podratować.
Wystarczy mieć chęć, parę szczytnych ideałów,
ulubioną książkę i intratną posadę,
by na szacunek zasługiwać,
mieć miejsce na cmentarzu,
co cztery lata decydować o przyszłości tego kraju.
Samotność nie jest dla nas krzykiem ni rozpaczą,
lecz radosnym skutkiem świadomych wyborów,
bezpieczniej i łatwiej nie mieć kuli u nogi,
choćby nawet ta kula była kryształowa.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga