25 may 2010
Wariacja na temat Marii T.
Konstelacja twoich spojrzeń jak gwiazda zaranna.
Gdy dłoń przymierzasz do waz i pucharów
poddani drżą.
Wstrzymanym oddechem chcą ratować płuca.
Oczy nieprzywykłe do boskiej jasności
chciwie pożerają odrobiny światła,
co spomiędzy twych palców- gotyckich wieżyczek-
upadają w ziemię jak zaczątki życia.
Lecz jest pod gorsetu czerwonym atłasem,
co opina szczelnie smagłość twego ciała
miejsce zawsze ciepłe, pulsujące równo
czułością wezbrane, kruche i bezbronne.
I cóż, że na lustra załamanej toni
niezmiennie oblicze krwawej Marii Tudor,
co zęby obnaża w uśmiechu ironii
koniuszkiem języka wciąż czując na wargach
lepki, trochę gorzki, smak bezbrzeżnej władzy?
I cóż, że gdy rękę ku górze unosisz,
by dłonią się zakraść w jedwabistość włosów
to musi ta ręka opaść jak siekiera,
poćwiartować przestrzeń na drobne kawałki-
-wciąż jest pod gorsetu fiszbinową uzurpacją
miejsce zawsze ciepłe, pulsujące równo.
Trudno ci odmówić tych resztek człowieka,
kłamią, kiedy twierdzą, że twa ręka nie drży,
gdy wyrok śmierci podpisujesz, Pani.
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga