2 august 2010
Rapsodia Krymska
mokną wiolonczele kiedy zabrzmi
kropla niewidzialnego deszczu
i spłynie po szybie w wąską strużkę ciszy
kołysze pociąg co prosto od Lwowa
przez czarnoziem biegnie stepem
przez pola Ukrainy stępem kłusem
jak konie wzdłuż trakcji elektrycznej
ziemia wilgotna słońce pali
papierosa za papierosem
a szelest trawy kradnie zmierzchom
zapach powietrza dosyć ciężki
przekwita jaśmin tak lirycznie
zielony przestwór oceanu
suchy jak pieprz gdy posypujesz
w Eupatorii gdzie zapachy
mieszają się ze złotym runem
na miejscowym targowisku
rumem z bazaru zalatuje
a Adam przez komórkę śle
sms że nie ma zasięgu
cóż nie układa mu się w życiu
choć tyle kobiet z nim flirtuje
przed chwilą oddał do naprawy
wielki wóz bo brakuje części
są tutaj kiepskie drogi mleczne
Orion nie napiął swego łuku
a niebo w zamachowym kole
gwiazd poszukuje przez Allegro
i nie ma tu części zamiennych
trzeba poczekać póki serwis
się nie odezwie trzeba trwać
wstęga asfaltu topi chmury
i przeszła burza letnia burza
duszne powietrze w jasyr bierze
muzykę dzwonów które dźwięczą
w uszach Adama na Wawelu
i nad Symferopolską tęczą
zawisa łuk Będzie skrzydlaty dzień
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga