24 june 2010

Czy ona też była sadystką?

Jako niewinnie zaaresztowana, chyba mam jakieś prawa, panie kapitanie. Sierżant? Nie szkodzi – tatuś zawsze mi powtarzał, że w momencie zagrożenie trzeba awansować gliniarzy. Chociaż jak patrzę w tę nieskażoną myśleniem buźkę, to czarno widzę jakieś gwiazdki.

Pozwoli obywatelka z nami! Za co??? Za czynną napaść na obywatela obcego państwa oraz uszkodzenie ciała i obelżywe wyzwiska w miejscu publicznym. Nie szarp się cholero, tylko wsiadać mi tu!

Ale śmierdzi w tym komisariacie; to już policji nie stać na mydło? Dobra. już na temat: co by panowie zrobili na moim miejscu? Nic? No, pięknie! Ja tej postawie nadam rozgłos! Ja straszę?? Właściwie straszę, żeby dotarło do waszych tępych głów, że mi się order należy, a nie wycieczka tą zardzewiałą suką bez rury wydechowej. No i znajomi widzieli – naprawdę, to było przegięcie.

Niech obywatelka opowiada po kolei - tu się protokół z zajścia robi. A więc: uderzyła pięciokilowym magnetofonem marki “Uher” obywatela Rumunii, Dmitriu Ce, przez co nastąpiła rana cięta. Następnie nogą ubraną w but typu glan, kopnęła go w krocze, powodując chwilowe omdlenie poszkodowanego.

A co? Miałam patrzeć, jak na mrozie trzydzieści stopni ściąga dziecku skarpetki i buty, żeby więcej nażebrać? Powiem wam coś buraki: u mnie nie było myślenia. Ruch ręką i nogą. Jego szczęście, że nie miałam przy sobie czegoś naostrzonego i w szpic.

I nie bacząc na ciężki stan ofiary, słowami wulgarnymi typu “skurwysyn i bydlak”, ubliżała aż do przyjazdu policji. Przekleństwa padły także w naszą stronę oraz nastąpił opór i podrapanie kierowcy a potem słowa “ty baranie bez jaj” na młodszego aspiranta Waldemara Kruka.

Czemu ten chudy mi zagląda do plecaka? To rzeczy osobiste. Jakie świstki, ty młotku?? To są wiersze, zabieraj pan te łapy! Co to jest “otchłań rozpaczy”? No, ja się na przykład w czymś
takim pogrążam, jak widzę te byki w protokole. “Podejżana żócała się”, hehe. Coś się pan przyssał do mojego notesu? Co? Żądza, to żądza. Jak to nie rozumiecie? Zresztą, wiadomo: wy na baczność tylko przed szefem a w łóżku - spocznij. Dobra, poprawcie byki, to podpiszę. Muszę lecieć, mam umówiony wywiad.

Niech obywatelka podpisuje i idzie, bo już mam nerwy. Poetka, co bije ludzi, wstyd! Ciekawe, czy ta, no…Eliza Konopnicka, też była sadystką??? No była, była ty tumanku, bo Jaś nie doczekał. Czy ja coś mowiłam? Już idę, idę, wolę sobie z wolnej stopy odpowiedać, nie mam zamiaru przesiąknąć tym smrodem. No i te wasze inteligentne buźki, o matko. Dobra, dobra, znikam. Adieu kodżaki, robię fru.


Jarosław Trześniewski,  

Mirko -smaczne:):) Popraw tylko dwie literówki : w końcówce "odpowiadać"i na początku:" zagrożenia"...Eliza Konopnicka niech ja skonam:):) Orzeszkowa pewnie Marja... he he ... A propos ,postąpiłbym tak samo jak bohaterka opowiadania , zważywszy na okoliczności łagodzące :):)A rebours -zarzut dla policji ,że nie interweniowała wobec ojca sadysty ,narażajacego swoje dziecko na pewna śmierć na 30 stopniowym mrozie... Pozdrawiam:):)

report |

Towarzysz ze strefy Ciszy,  

a propos Orzeszkowej to na komisariacie mozna raczej uslyszec "orzesz kowa, ale ta dupa jebla wiersza". jesli aspirant jest weteranem pamietajacym ormo to nawet staje sie statystycznym oczekiwaniem...

report |

Wanda Szczypiorska,  

Ja tam wobec policjantów czuję respekt i trochę sie ich boję. Szczególnie groźne są te wielkie baby w czarnych mundurach. Zważywszy jednak, że wszystko to, o czym pisze Mirka, to prawda i tylko prawda, należy podziwiać nie tylko wyjątkową odwagę, empatię wobec małego Rumuna, ale i kunszt pisarski.

report |

Mirka Szychowiak,  

tym razem to jest o mnie:) Po tym incydencie dostałam w radiu, gdzie pracowałam, malutki magnetofon- :), a z aresztu wyciągał mnie szef:)

report |

Wanda Szczypiorska,  

A więc to była ta wymarzona sutuacja, na którą każdy pracujący w mediach czeka. To nobilituje. (Tak jak nobilitował areszt w peerelu, cokowiek ktokolwiek by na ten temat mówił. Do dziś się chwalę, że siedziałam na dołku. Krótko, bo krótko, ale zawsze.)

report |

Mirka Szychowiak,  

A jakże!:) Robiłam potem na prośbę szefa dużo reportaży o rumuńskich maluchach, ktorzy żebrali po ulicach. Kupowałam im worek słodkich, ciepłych bułek i prowadziliśmy rozmowy. Z dala od rodziców, których nie interesowały bułki, tylko kasa. Już tutaj nie pisałam, ze tego palanta zabralo pogotowie, bo mu łeb rozwaliłam. Ale ten stary, świetny, ale ciezki magnetofon poleciał na ścianę i się niestety spierniczył:) Na szczęście szef uznał to za "zmęczenie materialu":)

report |

Marek Jastrząb,  

Mirka Szychowiak Świetny zapis bliskiego spotkania z kołkami. Przypomina mi się serial „Rodzina zastępcza”. Tam też występował przedstawiciel policji krawężnikowej „Posterunkowy”. Tyle że już po PRL. Czyli głupota jest niezależna od ustroju. pozdrawiam

report |

Szel,  

do Gustawa i Marty dokladam sobie do pamieci jeszcze ta bijatyke Mirko:))

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1