14 march 2011
z pamiętnika panny m. (ekfraza V)
podniosłeś z błota
skuloną i zimną
łatwo było mnie schwytać.
dmuchnąłeś.
niepewnie otrzepałam skrzydła.
szare oczy zachwycił
odcień brązu i fioletu.
drżałam. ciepło dłoni
przenikało na wskroś wszystkie żyłki,
to za mało, by poderwać się do lotu.
z czasem nauczyłeś
słuchać pulsu krwi,
szeptu
i oddechu.
wiem, że wypłowiałe palce
nie są już pachnące i miękkie,
ale oddały mi wszystkie kolory.
chociaż razi mnie światło,
jestem gotowa.
14.03.2011
26 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
ajw
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
21 october 2025
wiesiek