24 october 2010
Biały wiersz o czwartej nad ranem
Zmęczone gwiazdy 
padają na twarz
mechanicznie uderzam w klawisze
pod palcami wyrastają naiwne wersy
znowu tęsknota wykoślawia  litery
mętne źrenice świateł ulicznych 
zwiastują kolejny świt 
już czwarta 
sen jednak nie przyjdzie
czyżby poeci kłamali
ten sam wiatr niepewności 
trzeszczy w moich skroniach 
ale codziennie 
kruchy szkielet przyodziewam 
w inną skórę
23.06.2010
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
wiesiek