2 march 2012
bez dalszego ciągu
noc. niedopałek kończy życie w kałuży.
wiesz, mówią jest taki ból, co oddziela skórę od kości. to głupota.
mam w sobie za dużo miejsca. czuję się jak na pustej sali baletowej.
ale po co te ściany we wzory krzyczących ust?
krew tańczy. nogi zwisają z parapetu. myśl co chcesz.
obiecałam. już nigdy tak bardzo się nie przyzwyczaję,
później tylko popiół i sól trzeszczy w zębach.
lepiej być kamieniem. zimnym, śliskim i gładkim
ka-mie-niem. skruszę kanty w kieszeniach.
może w końcu wypadnę i stanie się jasność.
krótki sen małych drzew. niebo płynie dalej.*
2012.
*jedno zdjęcie z archiwum pamięci
26 january 2025
Resztki dla dzwońcaJaga
25 january 2025
25.01wiesiek
25 january 2025
0034absynt
25 january 2025
Marie-Sophieajw
24 january 2025
24.01wiesiek
24 january 2025
Klaudiaajw
24 january 2025
Relaksajw
23 january 2025
Jowitaajw
23 january 2025
2301wiesiek
23 january 2025
jesieńBezka