25 may 2010
chodź, opowiem ci bajeczkę
uderz w niemalowany stół, a rozsypią się
zamki z kart. studnie z wyrozumiałych zapałek
rozlewitowane przez puszczalską księżniczkę.
wulkany cukru po równinie obojętnej jak szkło.
w rozetach kryształowa lawina wpienionej bieli.
z obruszonej przed chwilą filiżanki,
lepka wściekłość utopi tępego rycerzyka.
bez zbędnych gestów. to zębne potwory.
bez ratunkowych kół. to opuchłe miraże.
bez telefonu do przyjaciela z innej bajki.
za to z całą kupą czerstwego świata,
do cierpliwego poustawiania na znajomo.
za siedem gór. za siedem słodkich obiecanek.
za siedem lasów. za siedem niewygodnych słów.
podobno żyje się tam długo i szczęśliwie...
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt