Filip Kaczmarczyk, 20 october 2015
Jeśli złożyłbym wczoraj kwiaty na swoim grobie
kto by je dziś podlał
kto zmiótłby suche liście
Jeśli wczoraj byłoby dzisiaj tyle że jeszcze gorsze
kto napatoczyłby się nieświadomie
i ocalił choć jedno życie
Jeśli ja i ty okazalibyśmy się nikim
czy byłoby możliwe abym
kontynuował twój żywot moim życiem
Jeśli dzisiaj padłoby pytanie lub nawet odpowiedź
czy struna przestałaby drgać
czy wszystkie tramwaje dojechały by na czas
Filip Kaczmarczyk, 28 august 2015
Piękny wiersz kiedy na Monte Casino
wiatr strąca krople nadrannego deszczu
z zielnych soczyście liści drzew
i niejako w akcie oddania szacunku
zamykam oczy kłaniając się pokornie słońcu
Piękny wiersz kiedy o 2:45
w tą jedną z tych najkrótszych nocy
mijasz co krok
stróżów przystankowych i parkowych ławek
Piękny wiersz kiedy praca
mknie jak szalony pociąg
a ty pracujesz tak lekki od myśli
że mógłbyś bez przeszkód pomalować niebo
Filip Kaczmarczyk, 13 september 2014
Dziś jest dzień myślenia. Zaczął się źle. Nienawidzę jej. Zbrzydło mi życie. Co gorsza zbrzydła mi śmierć. Cały dzień siedzi we mnie aby tym pieprznąć. Krzyczeć i płakać i nie robić nic z tego - to dramat duszy.
Tylko Tobie wierzę na słowo, na pismo. Tylko Tobie. Daję wiarę wszystkiemu co przeczytam. Trudno wcielić to w życie, ale wierzę. To jest mój imperatyw. Ty przepowiadasz moją przyszłość. Ty ją znasz, bo Tyś ją przeżył. Z Tobą nie dyskutujemy, dyskusje prowadzą głupcy. My siedzimy, palimy papierosy i znamy swoje myśli.
Zły dzisiaj dzień. Powinienem iść jak najszybciej, w tych pędach, uciekać, biec, wskakiwać, przykrywać się i oddawać duszę i ciało nie-życiu na parę choć godzin. Powinienem moim instynktem, moim rozsądkiem (drugie piętro to już w końcu coś), ale nie potrafię.
Nie żył bym gdyby nie moje wyobrażenie o przyszłości. Pamiętam o nim gdy nie chcę żyć. To chyba dobra metoda, nieprawdaż? Chyba nie jest ze mną jeszcze aż tak źle.
Ale, życie, nigdy nie będziemy do siebie pasować!
Czasem i sobota może stać się poniedziałkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=FdXP9tPLN5s
Wiele słów, wiele nieszczęść, niewiele sił.
Filip Kaczmarczyk, 13 june 2014
Wielkie Ci dzięki Edwardzie Stachuro
przecięła mi drogę rzeka
wielka, ogromna, nieopisana rzeka
jeżeli ta rzeka, że się tak ktoś wyraził przecięła moją drogę
to ktoś się wyraził – jest moją drogą
drogą jest rzeka
jest szlak przetarty przed rzeką
i jest szlak ciemności za rzeką
droga jest ciemnością
stoję na brzegu tej rzeki
i że się ktoś tak wyraził – woda jest zimna i nie chcesz do niej wejść
ale ta woda jest drogą
obchodząc rzekę nie obejdzie Cię twoja droga
musisz płynąć w pław, kraulem, na plecach
utopić się i zmartwychwstać
to jest twoja droga
to jest twoja rzeka
za rzeką czeka sad pełen cudownych
sczerniałych owoców
za sadem jest nic i znowu coś
gdybym miał zginąć, utopić się
nie zmartwychwstać
zostawiam wam całe zło świata
zostawiam kto gdzie i ile
będziecie mocniejsi, ja nie mam już siły
poddaje się, przyznaje się do lęku
do potwornego strachu i niemocy
a gdybym umarł tej nocy
zostawię moje słodkie rośliny matce naturze
zostawię książki ludziom-nikt
zostawię wszystko
wszyscy mnie zostawili
ale do czego odejdę
do kogo błagać o co błagać
kimże ja jestem żeby się sędzią i katem kreować
gnojem tej ziemi jestem
glizdą na chodnikowej płycie
Filip Kaczmarczyk, 2 january 2014
Przechodzę przez bramę
spotykam czarną damę
- bez króla
wchodzę w krainę szczęśliwości
czarną damę zabieram na słodkości
- bez króla
wybieramy smaki życiowe
wstępujemy na mosty drogowe
- bez króla
jednak we trójkę
dama pik zawsze
z trefną damą
2009r.
Filip Kaczmarczyk, 1 january 2014
Już nigdy nie będzie normalnie
we wszstkich krajach świata
już nigdy nie będzie
naturalnie
to zwykła kolej rzeczy
nigdy nie zakwitną dla nas kasztany
nie będziemy dojrzali
Filip Kaczmarczyk, 26 october 2012
dziś nie jestem na was zły
nie opluję was przez ostre kły
nie zniszczą się wasze białe koszule
nie będziecie bronić się czule
nie moge być na was zły
mam przecież pięć dni nauki w tygodniu
jeden dzień pracy dla odmiany ciągu
i znowu jeden dzień inny od innych
by odpocząć i być szczęśliwym
to mi ma wystarczyć
nie mogę być na was zły
Filip Kaczmarczyk, 12 may 2012
Ona - zaraza średniowieczna.
gdy przychodzi
nie mówią o niej
bo za szybko
zabija
ma cię w dupie
gdy odchodzi do kronik
miast przedsionków i komór
tak trudno to przeczytać?
gdy jest już po wszystkim
nie chce się przestać
pisać
bo lepiej atramentem splamić
ręce
niż uczuciem kolejne
serce
2010r.
Filip Kaczmarczyk, 12 may 2012
Cholernie pusty dom
bez okien
bez drzwi
bez ścian
nic nie jest tak jak wczoraj
bo jeszcze wczoraj
bez przeciągów
szczelne plastikowe
okna
nic nie jest tak jak wczoraj
bo jeszcze wczoraj
miłość pukała
skromna cierpliwa
do drzwi
nic nie jest tak jak wczoraj
bo jeszcze wczoraj
szeptaliśmy cicho przed
uszami czerwonych
ścian
nic nie jest tak jak wczoraj
2009r.
Filip Kaczmarczyk, 3 september 2010
Zamglone marzenia
wyjaśnią
porozumiewawcze spojrzenia
gdy dochodzi do zderzenia
dąży się
do natychmiastowego wyleczenia
zimowym wieczorem
stąpając po bruku ulicy
zmieniam z mozołem
zauroczenie życiem grzesznicy
próbuję odetchnąć od wrażeń
myśląc o kupowaniu marzeń
bez wpłaty zaliczki
na konto bezwzględnej rosiczki
całymi dniami wabi kolorami
tęczowej drogi szczęścia
dochodzimy do niej
nie pytając o koszta przejścia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek