25 may 2010
przy drodze
ugniatam brudne ciasto
pomruków
trzeszczy mi pod palcami
Twoim głosem śliną
mnie oblepia
woła do moich myśli
one stają się coraz bardziej
nie moje
niczyje
niechciane
jak łupki po orzechach
stłuczone na święta
tunele zieleni pochłaniają mnie mokre
soczyście obezwładniają
parują słońcem
mgłą się stają między Nami
murem
bezbrzeżne wspomnienia
zatapiają się w sobie
29 may 2025
wiesiek
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek