Robert Przyłuski, 11 october 2010
Pachniesz wódką
i papierosami
i tylko jeszcze odrobinę
sobą
nie pij już więcej
Robert Przyłuski, 13 october 2010
Jestem tak mały
że już z wysokości
1000 metrów
wcale mnie nie widać
a jak wyciągnę rękę
to sięgam coś powyżej
dwóch metrów
czy to wystarczy
przecież idąc przez ulicę
z ręką podniesioną w góre
ani nikt mnie nie posłucha
ani się nie przestraszy
widać jak jeszcze trochę podrosnę
to się coś zmieni
Robert Przyłuski, 7 october 2010
Z nieugaszonego kadzidła
na łono naszego systemu
twarze poetów wypłynęły
bezkształtnymi nozdrzami
przepełniali powietrzem
pytali
gdzie miejsce dla nich
milczałem
któż zawoła wersem w zastygłe
organy
któż wyssa nam myśl
przejrzystą
krągłą
by kantem nie zamydlic
swej istoty
ja w potoku pytań
zamilkłem
to chyba ludzka odpowiedż
Robert Przyłuski, 22 october 2010
Policjanci
skrzętnie rysują
twarze przechodniów
bowiem oni to
później
figurują w kartotekach
podejrzanych
wszyscy jesteśmy
podejrzani
Robert Przyłuski, 9 october 2010
Wiersz winien
mieć początek
taki
by same jego
bycie początkiem
dawało istnienie
byt środkowy
czyli odległość stopy
być może i mniej
za jego pierwszym współtowarzyszem
i wyrażnym błędem jest
synteza ich kolejności
schematyczności
hierarchicznosci
bzdurności
tak bardzo wszyte w siebie
jak syjamy
dobiegają w końcu do swego
apogeum
bo wiersz winien
mieć swój koniec
tak bliski
tak daleki
lecz napewno winien
mieć skrzydła
nie porównując go
czasem do Ikara
to byłby już drugi błąd
on niestety zna tę prawdę
której nie znają
sprinterzy ulic
którzy czerwone swiatła
uważają za kolejną
szansę przejscia
Robert Przyłuski, 21 october 2010
W osłupieniu
w tęsknocie
leżę
u boku niczego
oczy zamknięte mam
by przypadkiem cokolwiek
nie przypomniało mi twoich
kształtów
i tak świecąc pośladkami
otulony dłońmi niczego
wciąż z nadzieją
na jakąś
żywą zamianę
Robert Przyłuski, 20 october 2010
Zasnąłem
na stole twardym
jak sama ziemia
i sniłem o tobie
- snie
co wciąż
uciekasz przedemną
opanuj swój lęk
i przed zimną nocą
skryj się dziś u mnie
ja czekam
jak głupi
co czeka na mądrość
na środku ulicy
pragnę cię
jak spragniony wody
więc niech
zatonę w tobie
ochrypłem
bo krzyczę już
od dawien
ty zaś głuchy przechodniu
wędrujesz
obok ja
na dodatek
ślepca z siebie robisz
jestem TU TU
ten mały cierpiący
teraz już wiem
o co ci chodzi
bym padł
na kolana
na mordę
bym lizał ci
nogi stopy
bym wył
jak zgłodniały pies
co widzi kiełbasę
i nie może
NIE
prędzej umrę
głodnym
spragnionym
analfabetą
Robert Przyłuski, 8 october 2010
Chciałbym zrobić coś
czego nie zrobił jeszcze nikt
plunąć okiem na tego pana
- skurwysyna
nie oddychać przez krótką godzinkę
zasrać pół łazienki lewą lub prawą
pachą
rzygnąć uszami tak jak bym
cię słuchał
tylko w drugą stronę
myśleć kutasem
- choć nie
to juz potrafię
lub też oszukać czas i obudzić się wczoraj
może nie wpadłbym dziś na tak
idiotyczny pomysł
Robert Przyłuski, 24 october 2010
Za dziewięcioma górami
rzekami
zapłodnił mnie mężczyzna
swym zepsutym nasieniem
wczoraj musiałam urodzić
dziecko
o jego oczach
ustach
ramionach
nawet tego samego rodzaju
jak dotąd byłam niewinna
tak teraz jestem
tylko winna
a mężczyzna...
już dawno
rozpłynął się
w oddechu zwyczajnego
powietrza
więc ja osiemnastoletnia panna
z dobrego domu
najnormalniej poddam sie
bezpiecznie oddam dziecko
przydrożnie
dziecko o nie moich
oczach
ustach
ramionach
nawet nie mojego rodzaju
rozpłynę sie
Robert Przyłuski, 7 october 2010
Pójdę na rejestrację
dla młodych poetów
łagodnie przedstawie się
i obleje egzamin
z ortografii
tak więc nie dostane
identyfikatora
z kolejnym numerem
w statystyce
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma