6 november 2010
Opętany głosem
Oddechem znaczysz kolejny poranek
warkoczem twego głosu oplatasz
każdą kolejną zabłąkaną chwile,
twój telefon nie zdradza swej obecności
fala Tsunami zmywa spod mych stóp resztki spokoju,
słońce które płonie nie dotyka swym ciepłem mej skroni
moja gwiazda skrywa się poza horyzontem ciszy.
Uwikłany we własne słabości
błądzę w matni moich pragnień,
ukrywając się za parawanem pogodnego uśmiechu.
Róże w wazonie milczą
raniąc mnie swymi kolcami,
jak sny niespełnione o poranku.
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma