10 may 2018
Na salonach zaciemnienie
i kolejny krąg piekła ogłasza plajtę.
Z braku chętnych do płacenia
składek.
Bezrobotni żebrzą o najmniejszy
kawałek potępienia,
choćby grzech powszedni.
Czerwone dywany do raju płowieją
bezużyteczne. Ognie niebieskie
wygasły, coraz zimniej.
Nic nie zapowiada wiosny.
A ta bezczelnie wybuchnie
w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak przynajmniej szepcze diabeł
na dobranoc.
Dzieci zasypiają,
stary piec wciąż ciepły.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek