12 april 2016
Krzyżowcy z przedmieść
Nocami najbardziej brakuje ciepła oddechów
tuż przy uchu, obcości wypiętrzają kąty,
najciemniejsze. Rozkrzyżowani na łóżkach oczekują
drogi pomiędzy wszelkimi odmianami kaźni.
Poranki zawsze obnażają umęczone ciała
wciąż niegotowe na dnienie.
Więc niepewnie wysnuwają się pomiędzy
chłodne tchnienia budynków.
Wszędzie zaczajona przestrzeń rozrzedza powietrze.
Z każdym nienazwaniem coraz mocniej stawiają
nogi. W końcu krokiem marszowym ruszają
na cztery wiatry.
Jednak gdzieś spoza granicy światła nadchodzi
wieczór, wzrok wbity w ziemię, kolejna klęska
przyciąga w pielesze barłogów.
Jeszcze tylko krótki spazm oczekiwania i na nowo
dobrze znane smaki niespełnień.
Nawet tych w ekstazie szaleństwa.
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
14 november 2024
....wiesiek
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek
12 november 2024
0002.
12 november 2024
1211wiesiek
11 november 2024
1111wiesiek
11 november 2024
0001.