20 august 2010
Wspomnienia o Matce..
do nocnej
szpitalnej sali
drzewa podchodziły coraz bliżej
odgradzały świat rzeczywisty
od izolacji ludzkich cierpień
łomocząc w szyby konarami
jak złowieszczymi mackami
omiatając umysł koszmarnymi myślami
ona taka cicha
zdrową ręką rozplatała cienki siwy warkocz
rozsypując włosy po poduszce
kołysała spokój wspomnieniami
tęczy kreską malowany
dotykałam jej rozpalonego czoła
rąk drugiej części nie sparaliżowanego ciała
liczyłam chwile wierząc w cud
trzymając się tego ostrym zadziornym pazurem
strach chwytał za gardło
drżało z trwogi serce
świt kotarą zasłonił czarną
ciało jej stopy
oparte o drewnianą trumnę
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma