17 september 2010
Nalot
to było pogodne popołudnie
w które niespodziewanie wdarł się pomruk motorów
jak wiosenna burza
jak nieoczekiwany zwrot akcji
niebo postrzępiło się
i sady stargał zimny podmuch
na oślep na odlew
biły ładunki słów
rozrywały przestrzeń
strzały dotyków
boleśnie bolesne
kamienice spokoju
waliły się w gruzy
i poszarpane zostały
powietrzne mosty
które uparcie rozpinałem pomiędzy nami
rzeka sekund unosiła fragmenty ciał
wprost do przydrożnych rowów
w ich rozstrzelanych oczach ostatnia iskra nadziei
gasła gasła
w ogonach srebrnej eskadry przeglądały się kikuty drzew
i tylko trawa wokół
szumiała szumiała
szybciej niż zwykle
nadchodziła noc
23 august 2025
wiesiek
23 august 2025
wiesiek
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
wiesiek