9 september 2011
Bajka o niezmierzonej głębinie
Chłopcy puszczali na fale jeziora małe stateczki, które zrobili z desek lub wystrugali nożami z sosnowej kory. Stateczki miały małe maszty z patyków, a na nich żagle zrobione z gazetowego papieru. Stateczki odpływały, unoszone falą i pchane wiatrem, i znikały w oddali. Tam jest chyba Horyzont, za którym wszystko znika – powiedział Łukasz. Co to jest Horyzont – zapytał zdziwiony Krzysztof. To jest takie coś, czego tak naprawdę nie ma, ale jak ktoś przez to przejdzie, to znika – wytłumaczył uczenie Łukasz, który był starszy i więcej wiedział. Czyli jest to taka niewidzialna linia, która jest granicą, pomiędzy tym, co jest i tym czego nie ma, albo pomiędzy tym, co jest widzialne i tym, co jest niewidzialne. Tak, Horyzont rozdziela widzialne od niewidzialnego. Horyzont jest granicą Ziemi i Nieba – zakończył Łukasz swój uczony wywód.
Jak to, to nasze stateczki płyną do Nieba? - zdziwił się Krzysztof. Oczywiście, wszyscy mają swoje nieba. I ludzie i zwierzęta i stateczki i owady. Każdy kiedyś przechodzi przez niewidzialną linię i znika - odpowiedział Łukasz.
A jakie te nieba są? – nie przestawał dociekać Krzysztof. Ogromne, bardzo dalekie i bardzo głębokie. Niebo wielkich statków i małych stateczków jest bardzo głębokie, niebo ptaków jest bardzo wysokie, niebo mrówek ogromnie płaskie a niebo ludzi jest anielsko niebieskie – usłyszał od Łukasza.
Chłopcy tak się zafilozofowali, że zapomnieli o swoich stateczkach, których kilka jeszcze leżało na piasku.
Korciło ich, żeby zmierzyć jak głębokie jest niebo statków, jak wielka jest morska głębina. Nie wiedzieli jednak, jak to zrobić. Po naradzie postanowili spuścić na wodę największy statek i posadzić na nim Horacego, który wygrzewał się w promieniach słońca i, zamyślony, mruczał coś do siebie.
Horacy był tak mądry, że zawsze coś wymyślił, gdy musiał. Pomyśleli więc, że jak się go wsadzi na statek a on popłynie na nim za horyzont, i może wróci, to pewnie coś opowie o niebie statków. Jak pomyśleli, tak zrobili. I chociaż z niepokojem patrzyli, jak Horacy stawał się mniejszy i mniejszy, i wreszcie, wraz ze statkiem, zniknął zupełnie, to jednak mieli nadzieję, że kiedyś wróci i opowie im, jak jest w niebie.
I wrócił. Bez statku co prawda, ale za to z informacjami. Drżącym z zimna głosem powiedział, że w niebie dla statków jest całkiem byle jak, że nie wie jak jest głębokie, bo chociaż prosił delfina, by zmierzył niebo, ten nie wypłynął i że jest zmarznięty a w ogóle najlepiej jest w domu. I że już nigdy nie chce wypływać na jakimś lichym okręciku., który nie ma ni żagla ni wiosła. I że jak go jeszcze raz wsadzą na statek, to zamieni ich w szczury. Potem położył się na gorącym piachu i zamruczał cicho:
Nie pozwól, by cię jakaś fala niosła
Na pełne morze, w sinych wód zamęcie.
Lepiej tu w porcie, odłożywszy wiosła,
Zostań okręcie!
Wszak brak ci żagli, a i maszt się chwieje,
Maszt afrykańskim wiatrem skołatany,
Spróchniałe belki i trzeszczące reje
Wśród morskiej piany.
A kiedy fale nadejdą wzburzone,
Tylko do Boga pacierze ci wznosić.
Choć byłeś pięknym, twe życie spełnione
O spokój prosi.
Bo gdy żeglarze ufać ci przestali,
Nie uspokoisz burz minioną sławą.
Dziś bać się musisz każdej większej fali,
Boś jej zabawą.
To, o czym dawniej nie myślałem wcale,
Teraz mi troską. Usłuchaj mej rady,
Nie płyń samotnie, tam gdzie szumią fale
I lśnią Cyklady.
I tak nie zmierzysz , jak głębokie morze
I jak wysokie niebo ponad nami.
Nie zrobisz tego, czego nikt nie może.
Więc stój w przystani.
Oda 14 z księgi pierwszej, lekko zmieniona przeze mnie.
Co tam mruczysz, Horacy? – zapytał Łukasz. I oczywiście nie doczekał się odpowiedzi, co u Horacego było normą.
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek
14 december 2024
Zawiązała naturaJaga