8 september 2010
Gloucester
Dzień niby ten sam, jak
kolejny kawałek pizzy, coraz bardziej zimny i bez smaku. Nie mniej zmyślony niż
kawa, papieros, spacer, sklep. Murzyn z naprzeciwka pozwala bawić się swojemu
do-niczego-niepodobnemu białemu dziecku w policjantów złych i dobrych na trzech
metrach kwadratowych statusu bezrobotnego.
Ludzie ciągle zbyt obok rozmawiają, płaczą i krzyczą - taka pogoda, że wszystko
słychać. Niebo za bardzo niebieskie. Temperatura obojętnie umiarkowana. Po ciepłej kawie pozostała tylko
zbyt sytość, zbyt cisza. Kogo, czego brak? Na celowniku mam wciąż te małe
Mulatki z parku, im się przyglądam spod zamkniętych powiek przed snem a może
one tylko tam żyją i śmieją się ze mnie bardziej niż do. Więc wracam do siebie,
bo tylko to jeszcze potrafię.
23 february 2025
Jaga
23 february 2025
absynt
23 february 2025
wiesiek
23 february 2025
Eva T.
23 february 2025
ajw
23 february 2025
ajw
23 february 2025
Jaga
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek