27 july 2010

Łzawy wiersz





Bóg umarł na moich oczach.
Chciałem go reanimować
Lecz związane ręce nie pozwoliły na to,
Dusił się, spazmatyczne ruchy 
Milkły powoli, miał smutek w oczach.

Przyśnił mi się pewnej nocy,
Prosił o fragment myśli,
Obdarł się ze schematów,
Klęknął i ze łzami w oczach
Prosił...
-Byłem głodny 
Spragniony i nagi,
Chciałem miłości,
Uczucia,
I cóż dostałem?
Cierpienie,
Niedostatek,
Zaszklone me oczy
Już nie widzą wszystkiego,
Już nie dostrzegają Was,
A chciałem tego,
By udowodnić, 
Że też mam serce,
A to na nic!
Umarłem, gdyż tak chciałem,
Lecz smutek przedśmiertny
Nie cieszył, niszczył...
Dlatego proszę!
O cokolwiek,
Czegokolwiek część,
Bym mógł otrzeć krople
Słonego cierpienia...

Płakałem długo słysząc te słowa,
Nie mogłem uwierzyć patrząc,
Lustro nie kłamało,
To rzeczywistość zniekształciła
Wszystkie fakty.








Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1